Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Włocławianin uważa, że lekarz z izby wytrzeźwień niepotrzebnie naraził go na cierpienie

Joanna Lewandowska
Fot. Archiwum
- Zamiast natychmiast wypuścić mnie do szpitala, dali mi tabletkę przeciwbólową - denerwuje się Piotr, który prosto z izby wytrzeźwień trafił na stół operacyjny.

www.pomorska.pl/wloclawek

Więcej informacji z Włocławka znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/wloclawek

Włocławianin twierdzi, że pobyt we włocławskiej izbie wytrzeźwień mógł zakończyć się dla niego tragicznie. - W nocy wręcz zwijałem się z powodu bardzo silnego bólu brzucha, ale nikt nie wezwał karetki - opowiada Piotr. - Podali mi tylko tabletkę i szklankę herbaty. To chyba nie jest odpowiednia terapia w przypadku pęknięcia wrzodu żołądka?

Piotr do izby wytrzeźwień trafił 3 grudnia w godzinach popołudniowych. Nocą poczuł się bardzo źle i poprosił lekarza, żeby mu pomogli.- Cierpiałem kilka godzin, dopiero około czwartej nad ranem pozwolili mi stamtąd wyjść - wspomina. Mężczyzna prosił również, aby oddali mu sto złotych, które wzięli w depozyt, żeby mógł jechać do szpitala taksówką, jednak pracownicy nie zgodzili się. Kiedy udało mu się dotrzeć do szpitala, lekarze zdecydowali o natychmiastowej operacji. Okazało się, że miał rozlane zapalenie otrzewnej. Pomóc mu mogło jedynie płukanie i drenaż brzucha. - Mogłem umrzeć w tej izbie wytrzeźwień! - przekonuje mężczyzna. - Gdyby chodziło o zwykły ból brzucha, nie robiłbym wokół siebie tyle zamieszania. Ale pękł mi wrzód miałem chyba prawo domagać się pomocy!

Dyrektor izby wytrzeźwień Piotr Stolcman zapewnia, że lekarz, który badał Piotra przy przyjęciu nie stwierdził żadnych objawów wrzodów żołądka. W izbie nie ma specjalistycznego sprzętu, który pozwalałby na dokładną diagnostykę, więc miejscowy lekarz nie ma sobie nic do zarzucenia. Poza tym zdaniem dyrektora pan Piotr powinien wiedzieć, że choruje i nie nadużywać alkoholu. Kwestię nieoddanego depozytu, dyrekcja tłumaczy dbaniem o interesy placówki. Nie oddali swojemu klientowi pieniędzy, bo ten zawitał do nich już po raz osiemnasty.

Ordynatora oddziału chirurgicznego włocławskiego szpitala, dra Aleksandra Grigoriewa przekonują wyjaśnienia lekarza z izby wytrzeźwień. -Szybka interwencja chirurgiczna była konieczna, ale ten pacjent był bardzo trudny do zdiagnozowania - wyjaśnia lekarz.

Ordynator dodaje, że Piotr za to co się stało powinien obwiniać przede wszystkim siebie. Bo spożywanie alkoholu przy chorobie wrzodowej żołądka bardzo często kończy się tragicznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska