Po obu stronach "Hali" przy Zielonym Rynku jest parking. Zielony Rynek podobnie jak ulice doń przylegające znajduje się w strefie płatnego postoju. To znaczy, że za parkowanie na wyznaczonych miejscach postojowych trzeba płacić. Zobowiązani są do tego m.in. pracujący na targowisku przy ul. Związków Zawodowych.
Kiedy zbieraniem opłat za parkowanie zajmowali się parkingowi, pracujący na targowisku często unikali płacenia. Po zamontowaniu parkomatów i kontrolach prowadzonych przez firmę, która zajęła się organizacją strefy nie ma możliwości, by nie płacić. Dlatego kupców bulwersuje to, że urzędnicy parkują za darmo.
Co na to Monika Budzeniusz, rzeczniczka prezydenta? Pani rzecznik podkreśla, że urzędnicy oddali parking przed Urzędem Miasta do dyspozycji interesantów. - Zrobiliśmy to, żeby interesanci mieli blisko dla urzędu - tłumaczy. - Skoro więc oddaliśmy swój zakładowy parking do dyspozycji interesantów, wykorzystujemy miejsca przy "Hali".
Pani rzecznik podkreśla, że nie każdy pracownik Urzędu Miejskiego korzysta z bezpłatnego parkingu, bo większość pracowników dojeżdża do pracy autobusami. - Zakładowy parking ma wiele instytucji i zakładów w centrum miasta - dodaje. - A na zakładowym parkingu nikt za parkowanie nie płaci.
Niestety, targowisko przy Zielonym Rynku własnego parkingu nie ma. Kupcy nie mają więc wyjścia - muszą płacić za parkowanie w strefie na przykład wykupując abonament. Takie rozwiązanie jednak nie wszystkich zadowala. Bo też chcieliby mieć takie przywileje jak urzędnicy magistratu. - Przecież my też przyjeżdżamy do pracy - argumentują.