- Nie myślałam, że doczekam jeszcze takich czasów - mówi jedna z pań, które biorą udział w demonstracji pod sądem. - Sądziłam, że jak się komuna skończyła, to będziemy już żyli w wolnym kraju, a tu masz ci los...
- Nie mogłem tu nie przyjść - mówi Henryk Modrzejewski. - Z wielkim niepokojem obserwuję to, co się u nas dzieje...
- U nas Trump, tutaj Kaczyński - ubolewa Monika Szczukowska, która mieszka w Stanach, ale jest chojniczanką. Na demonstrację przyniosła ręcznie wymalowany plakat z hasłem przeciwko polityce PiS.
Wszyscy mają ze sobą znicze albo świece. Stoją z nimi przed sądem, śpiewają „Jeszcze Polska nie zginęła”, skandują „Wolne sądy”, „Wolność, równość, demokracja”, „Trzy razy weto”. Machają chorągiewką z narodowymi barwami. - To oczywiste, że trzeba protestować - mówi Teresa Ziółtkowska. - Mnie możecie pokazywać na zdjęciach, nie mam się czego bać.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Bo część osób woli jednak zachować anonimowość. Przechodnie reagują zdziwieniem. - Ale o co chodzi - pyta jedna z dziewczyn, gdy widzi pochód na Młyńskiej ze zniczami w dłoni. - O wolność, o demokrację - odpowiadają protestujący.
Po jej spojrzeniu widać, że „nie jest w temacie”. - Próbowałam wyciągnąć młodych z ogródka piwnego - opowiada Monika Szczukowska. - Też tak na mnie patrzyli...
Zebrani umawiają się na kolejny wieczór. O godz. 21.
Na początku kilka, kilkanaście osób, w czwartek już kilkadziesiąt. Pod siedzibą sądu trwa protest przeciwko zmianom prawa w kraju.
Tragiczne wakacje na drogach w regionie. Nie żyje 14 osób
INFO Z POLSKI 20.07.2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju