Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wozy na celowniku. Kto poluje na bydgoskie tramwaje i samochody?

(my)
Pan Mirosław Kierzenkowski z Zakładu Tramwajowego MZK sprawdza, czy zamówiona szyba pasuje do Herbrandta
Pan Mirosław Kierzenkowski z Zakładu Tramwajowego MZK sprawdza, czy zamówiona szyba pasuje do Herbrandta Fot. Tomek Czachorowski
Ktoś poluje z wiatrówki na bydgoskie tramwaje i samochody pracowników MZK zaparkowane w zajezdni przy ulicy Toruńskiej. Łobuz przestrzelił m.in. szybę zabytkowej "dziesiątki", Herbrandta z 1898 roku, jednego z najstarszych zachowanych tramwajów w Polsce.

Polowanie zaczęło się w sobotę, kiedy Herbrandt zjechał do bazy po pierwszym dniu kursowania wakacyjnej linii "10" z Babiej Wsi do Myślęcinka. Chuligan zaczaił się za płotem zajezdni Miejskich Zakładów Komunikacyjnych przy ulicy Toruńskiej 278 i wybił szybę.

- Naszym zdaniem z wiatrówki, ale od Herbrandta dopiero się zaczęło - mówi Jan Ciechomski, szef Zakładu Tramwajowego MZK.

Następnego dnia przestrzelono okna w dwóch innych, na szczęście już nie zabytkowych, tramwajach.

Nasz najstarszy tramwaj

Herbrandt to prawdziwa perełka. Wagon został skonstruowany w 1898 roku w Kolonii, a bydgoscy pasjonaci komunikacji z Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy znaleźli go na działce, gdzie służył jako kurnik. Wóz odrestaurowano z okazji stulecia komunikacji w Bydgoszczy. Wymagał porządnej kosmetyki, ale wszystkie jego podzespoły są oryginalne. Do 1955 roku w Bydgoszczy jeździło kilkanaście takich tramwajów. Obecnie to jedyny zachowany egzemplarz nad Brdą i jeden z najstarszych w Polsce.

To nie wszystko. Szybę stracił w swoim samochodzie osobowym jeden z pracowników zakładu przy Toruńskiej.

- I chyba zapłaci najwięcej, z tego co wiem, to jakieś czterysta złotych. Szyby w tramwajach kosztować będą po dwieście. Dobrze, że udało się nam załatwić szybę do Herbrandta. Musi być specjalna, klejona, nie taka jak w nowoczesnych wozach. Wielbiciele tramwajów nie muszą się martwić. W sobotę na pewno wyruszy znów w trasę. Mamy nadzieję, że policja szybko zatrzyma chuligana, bo to już zaczyna być groźne, nie tylko dla sprzętu, ale i dla ludzi - dodaje Jan Ciechomski.

Sprawą zajął się komisariat na Wyżynach. Na razie mundurowi są ostrożni.
- Nie wiemy, czy szyby przestrzelono z wiatrówki. Funkcjonariusze przeprowadzili oględziny na miejscu. Nie znaleźli śrutu, ale też kamieni. Prowadzone jest dochodzenie w kierunku uszkodzenia mienia. To wykroczenie - mówi młodszy aspirant Sławomir Ruge z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Czy okna w wozach i samochodzie można było wybić śrutem z wiatrówki? Jeśli tak, to z niewielkiej odległości. Być może była to broń pneumatyczna, na którą trzeba mieć pozwolenie. Do sprawy powrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska