Dzięki uszczelnianiu systemu Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny obniżył o połowę szacunki dotyczące pojazdów poruszających się po naszych drogach bez ważnej polisy. Polska należy do krajów, w którym wskaźnik nieubezpieczonych kierowców jest jednym z najniższych w Europie.
Stawki OC wzrosły w tym roku od 50 do 100 procent. To nie koniec
- Mimo ostatnich podwyżek, składka za ubezpieczenie OC jest wielokrotnie niższa niż kara za jego brak – przestrzega Elżbieta Wanat-Połeć, prezes Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. - Z punktu widzenia użytkowników dróg lepiej więc wykupić to ubezpieczenie niż narażać się na wysoką sankcję, a w razie wypadku spowodowanego nieubezpieczonym pojazdem na zwrot odszkodowania wypłaconego ofiarom takiego wypadku.
Rekordzista ma do zwrotu 1,8 mln zł. Polisa OC chroni bowiem posiadacza pojazdu i kierowcę przed koniecznością wypłaty z własnej kieszeni świadczeń za szkody spowodowane autem.
Ile w Bydgoszczy trzeba zapłacić za ubezpieczenie OC?
- Zdecydowanie odradzam przy tym rezygnację z ubezpieczenia OC, nawet przy obecnym urealnianiu ich cen – dodaje Hubert Stoklas, wiceprezes funduszu. - System kontroli OC jest coraz bardziej szczelny. Zdecydowaną większość przypadków braku tej polisy UFG wykrywa już bez udziału właściciela pojazdu, a na podstawie informacji w ogólnopolskiej bazie polis komunikacyjnych – tłumaczy.
Od początku 2017 roku właścicieli pojazdów czekają wyższe sankcje za brak OC; ich wysokość ustalana jest w relacji do minimalnego wynagrodzenia za pracę w Polsce. Podstawowa kara dla auta osobowego to dwukrotność tego wynagrodzenia w danym roku (teraz kara wynosi 4 ty. zł), z kolei dla ciężarówek - trzykrotność (6 tys. zł).
Przy braku polisy tylko przez kilka dni sankcja jest niższa. Gdy przerwa nie przekracza 3 dni - 20 proc., a do 14 dni – 50 proc. kary podstawowej (patrz tabela poniżej).
Źródło: UFG