Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójczy urok zimowych jezior. Ryby duszą się pod lodem

Andrzej Bartniak
Ryby w Blankuszu zaczynają zdychać. Wczoraj Wiesław Trzciński wyłowił z przerębla śnięte płotki
Ryby w Blankuszu zaczynają zdychać. Wczoraj Wiesław Trzciński wyłowił z przerębla śnięte płotki
Szczupak, płoć, leszcz, okoń - tych ryb może być mniej na naszych stołach. Wszystko przez brak tlenu. Im płytszy i mniejszy zbiornik, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia przyduchy. Pierwsze niepokojące sygnały dotyczą świeckiego Blankusza.

www.pomorska.pl/swiecie

Więcej aktualnych informacji ze Świecia znajdziesz również na stronie www.pomorska.pl/swiecie

Jeziora skute lodem i przykryte grubą warstwą śniegu wyglądają pięknie, ale to zabójczy urok. Pod grubą pokrywą mogą dusić się ryby. W największym niebezpieczeństwie są gatunki żyjące w małych i płytkich zbiornikach pozbawionych dopływów. Tam najwcześniej da o sobie znać przyducha, czyli spadek ilości tlenu w wodzie, bez którego ryby giną. Problemem jest nie tyle lód, co śnieg. - Gruba warstwa białego puchu, w wielu miejscach przekraczająca pół metra, nie pozwala przebić się promieniom słonecznym - objaśnia zjawisko Arkadiusz Nicpoń, dyrektor Biura Okręgu PZW w Bydgoszczy. - W efekcie, podwodna roślinność nie wydziela tlenu, który powstaje w procesie fotosyntezy. Brak światła pod wodą równa się stopniowemu spadkowi zawartości tlenu.

Łatwy łup dla kłusowników

Ratunkiem byłaby niewielka odwilż. O odśnieżaniu można pomyśleć tylko na niewielkich jeziorach. W przypadku dużych akwenów o powierzchni już kilku hektarów nie sposób pozbyć się śniegu. Dlatego wędkarze próbują czegoś innego. Pewien pożytek przynoszą przeręble. Tyle, że jeden czy dwa otwory na jeziorze nie załatwią sprawy. - Chyba, że pomyśli się o napowietrzaniu - zauważa Nicpoń. - Niektóre koła, współpracujące ze strażakami, wykorzystują do tego pompy, która napowietrzają wodę. Nie jest to popularne rozwiązanie, ale w krytycznych momentach może pomóc. Chociaż otwory mają jeden minus: zwiększają kłusownictwo. Dziubkujące ryby, próbujące pobrać tlen bezpośrednio z atmosfery, stają się wyjątkowo łatwym łupem. Do ich złowienia wystarczy podbierak.

Na razie wędkarze z powiatu świeckiego nie podnieśli nigdzie alarmu, chociaż są pierwsze sygnały zmuszające do podjęcia działań. - Podobno coś zaczyna się dziać na Blankuszu - mówi Wacław Wilczyński ze świeckiego koła Wda. - Trzeba będzie pomyśleć o przeręblach. Obserwujemy też łachy. Gdyby zaczęło brakować tlenu, podniesiemy nieco śluzę na Wdzie i wpuścimy świeżej wody.

Radodzież - nie sądzę

Jeden z naszych Czytelników dowodził, że interweniować powinni opiekunowie jeziora Łąkosz i Radodzież w gminie Nowe. - Nikt z naszych wędkarzy nie zauważył tam przyduchy - stwierdza Sławomir Wojtyła, skarbnik koła PZW w Nowem. - Faktycznie Łąkosz jest płytki i mogą być kłopoty, chociaż na razie nie widzieliśmy śniętych ryb. Co do Radodzieży nie sądzę, aby prędko pojawił się tam taki problem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska