https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zator za kratami - Na gorąco komentuje Wojciech Mąka

To podobno zator płucny był przyczyną śmierci Artura "Iwana" Zirajewskiego. Tak twierdzi prokuratura, powołując się na opinię biegłego. "Iwan", jak się dopiero teraz dowiedzieliśmy, był ważną postacią w śledztwie dotyczącym zabójstwa generała Papały.

Więcej komentarzy na stronie www.pomorska.pl/komentarz

Dla tych, co nie pamiętają - Papała był świetnym komendantem głównym policji. "Iwan" najpierw spalił swoje notatki, w tym także korespondencję z rodziną, po otrzymaniu grypsu. Żeby było śmieszniej, o dostarczeniu grypsu wiedzieli strażnicy więzienni, bo to dzięki ich zeznaniom wiemy, że gryps naprawdę istniał. Nic dziwnego, że w areszcie, ostatnim miejscu pobytu "Iwana" rozpoczęto kontrolę.

Zbigniew Niemczyk, prokurator, który poinformował o zatorze płucnym "Iwana" jako o przyczynie jego zgonu, stwierdził też, że śmierć nastąpiła dlatego, bo osadzony był chory. Prokurator Niemczyk prawdopodobnie był kiepskim studentem, bo już na 1 roku prawa na zajęciach z medycyny sądowej uczy się, jak wywołać zator płucny kombinacją powszechnie dostępnych leków.
Nie w tym jednak rzecz. Okazuje się kolejny raz, że polskie więzienia i polska służba więzienna są niezreformowanym bastionem.

Takim, w którym każdy może robić, co chce.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska