Do rozpoczęcia ligi pozostał nieco ponad miesiąc. A w Zawiszy więcej niewiadomych. Wczoraj przyszły właściciel klubu, Radosław Osuch, nie dogadał się z trenerem Adamem Topolskim, który oprócz utrzymania całego sztabu szkoleniowego chciał też zatrzymać 60-70 procent zespołu. I uzupełnić go pięcioma, sześcioma piłkarzami z ekstraklasowym lub I-ligowym doświadczeniem. To była inna wizja niż Osucha, który chciał zatrzymać pięciu, sześciu graczy. Jak mantrę powtarza jednak nadal, że pierwsze decyzje personalne podejmie w środę, a do końca miesiąca chce mieć zbudowany zespół. Teraz musi jeszcze znaleźć trenera.
- Spotkaliśmy się w poniedziałek późnym popołudniem - mówił "Pomorskiej" trener. - Przedstawiłem swoją wizję zbudowania i prowadzenia zespołu. Uważałem, że robienie rewolucji może tylko zaszkodzić. Jasno to powiedziałem. Daliśmy sobie 24 godziny na przemyślenia.
Dzisiaj wieczorem szkoleniowiec powiedział "Pomorskiej": - Nie mogłem zgodzić się na warunki pana Osucha. Szkoda, że tak się stało. Ale on ma swoją wizję robienia piłki i nie jest nam po drodze. W piątek przyjadę i pożegnam się z chłopakami - dodał szkoleniowiec.
- Długo rozmawialiśmy - mówił Osuch. - Wizja trenera jest trochę inna niż moja. Jestem po słowie z kilkoma piłkarzami, ale dopóki nie będzie trenera, to żadne nazwiska nie padną. To on musi najpierw zaakceptować ich do zespołu.
Udało nam się ustalić, że w grupie nowych zawodników, którzy mieliby trafić na Gdańską są: bramkarz Grzegorz Kasprzik, pomocnicy Tomasz Jarzębowski i Wahan Geworgian oraz napastnicy Mateusz Cieluch i Arkadiusz Aleksander. Większość z nich typowaliśmy już wczoraj do jedenastki nowego Zawiszy.
Kasprzik jest zawodnikiem Lecha Poznań, ale przez ostatni rok nie grał. Jarzębowski był wiodącym zawodnikiem Miedzi Legnica, która z Zawiszą walczyła o awans. Z kolei Geworgian występował w KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Warto podkreślić, że to właśnie trener Topolski odkrył Geworgiana w Płocku i prowadził go w Wiśle. 30- letni Ormianin z polskim paszportem jest bardzo doświadczonym piłkarzem. Zaliczył blisko 200 meczów w Ekstraklasie, strzelając 24 gole. Cieluch ostatni sezon spędził w Ruchu Radzionków, zagrał w 17 meczach, zdobywając jedną bramkę. Dużym wzmocnieniem, o ile trafi do Zawiszy, powinien być Aleksander. To napastnik Sandecji Nowy Sącz i czołowy snajper pierwszoligowy. W minionym sezonie strzelił 15 goli w 25 spotkaniach.
Jak na szpilkach czekają też piłkarze Zawiszy, którzy nie wiedzą jaka czeka ich przyszłość.
- Czekam do piątku - mówi nam Maciej Dąbrowski, który ma także trzy propozycje z Ekstraklasy. - Z jednym klubem jestem praktycznie dogadany, ale chciałbym wiedzieć co z Zawiszą - dodaje stoper niebiesko-czarnych.