Zespół z Polkowic okupuje ostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem 4 punktów. Od prowadzących bydgoszczan dzieli ich aż 18 "oczek". Polkowiczanie nie wygrali jeszcze meczu. - Daleki jestem od wniosków, że to jest słaby zespół - twierdzi Janusz Kubot, trener Zawiszy. - Ma w składzie kilku piłkarzy grających kiedyś w Ekstraklasie. Kwestią czasu jest, kiedy ten zespół "zatrybi". Oni nie byli pewni czy przystąpią do rozgrywek. Ta nieustabilizowana sytuacja miała przełożenie na brak wyników. Teraz wszystko jest w porządku.
Opiekun Zawiszy obserwował ostatni mecz Polkowic z Niecieczą. - Mamy kilka przemyśleń i wniosków, które pozwolą nam lepiej przygotować się do meczu - zapewnia prowadzący bydgoską drużynę.
Piłkarze Zawiszy zapewniają, że do meczu z ostatnią drużyną ligi podejdą odpowiednio zmotywowani.
- Presja jest taka sama jak w innych meczach - przekonuje Paweł Zawistowski. - Za zwycięstwo można dostać tylko 3 punkty. Nie patrzymy w tabelę. Dopiero po całej rundzie będzie można spojrzeć i pomyśleć o co grać. Jeśli chodzi o mecz z Polkowicami, to trzeba będzie z nimi walczyć, jak z każdym innym. Przecież nie położą się przed nami tylko z tego powodu, że jesteśmy liderem, a oni są na ostatnim miejscu w tabeli - podkreśla pomocnik niebiesko-czarnych.
Zarząd klubu informuje, że zostaną dodatkowo otworzone bramy od strony ul. Powstańców Warszawy. Jednocześnie prosi kibiców o wcześniejsze przybycie na stadion, by uniknąć kolejek przy kołowrotkach.
Opiekun Zawiszy obserwował ostatni mecz Polkowic z Niecieczą. - Mamy kilka przemyśleń i wniosków, które pozwolą nam lepiej przygotować się do meczu - zapewnia prowadzący bydgoską drużynę.
Kolano Geworgiana
Zawiszanie przygotowują się do meczu z małymi problemami. - Martins Ekwueme ciągle jest poobijany, a Wahan Geworgian narzeka na ból w kolanie - informuje szkoleniowiec.- Na środowej gierce coś zaczęło mnie boleć w kolanie - opisuje Geworgian. - Nie wiem czy zdołam się w pełni wyleczyć. Będę chodził na zabiegi rahabilitacyjne i może się uda. Ale jak nie, to chyba nie będziemy ryzykować. Jedynie jakby był zły wynik, to wtedy wejdę na boisko - deklaruje pomocnik Zawiszy.Presja jest taka sama
Wiadomo, że z powodu nadmiaru żółtych kartek Szkoleniowiec nie chciał zdradzić, czy zmieni się taktyka na to spotkanie i drużyna zagra ustawiona bardziej ofensywnie, niż ostatnio.Piłkarze Zawiszy zapewniają, że do meczu z ostatnią drużyną ligi podejdą odpowiednio zmotywowani.
- Presja jest taka sama jak w innych meczach - przekonuje Paweł Zawistowski. - Za zwycięstwo można dostać tylko 3 punkty. Nie patrzymy w tabelę. Dopiero po całej rundzie będzie można spojrzeć i pomyśleć o co grać. Jeśli chodzi o mecz z Polkowicami, to trzeba będzie z nimi walczyć, jak z każdym innym. Przecież nie położą się przed nami tylko z tego powodu, że jesteśmy liderem, a oni są na ostatnim miejscu w tabeli - podkreśla pomocnik niebiesko-czarnych.
Zarząd klubu informuje, że zostaną dodatkowo otworzone bramy od strony ul. Powstańców Warszawy. Jednocześnie prosi kibiców o wcześniejsze przybycie na stadion, by uniknąć kolejek przy kołowrotkach.