Zawisza Bydgoszcz - Miedź Legnica 0:0
ZAWISZA BYDGOSZCZ - MIEDŹ LEGNICA 0:0
ZAWISZA: Witan - Stefańczyk, Jankowski, Dąbrowski, Wasikowski - Galdino - P. Kanik (68 Tabaczyński), Juszkiewicz, Okińczyc, Tarnowski - Ślifirczyk (82 Maziarz).
Sędziował: Dominik Sulikowski (Gdańsk). Widzów: 2500.
Żółte kartki: Okińczyc, Ślifirczyk, Dąbrowski - Cisse, Żółtowski, Paszliński, Piotrowski, Garuch, Imianowski, Zieliński. ZAPIS RELACJI NA ŻYWO
Szansę debiutu w Zawiszy dostał Błażej Jankowski, ktory w podstawowej jedenastce zastąpił Tomasza Warczachowskiego. Była to jedyna zmiana w wyjściowym składzie w porównaniu z ostatnim meczem przeciwko Polonii Nowy Tomyśl.
W ataku pozycyjnym
Sędzia nie zachwycił
- mówią jednogłośnie trenerzy obu zespołów. O ich pracy i nie tylko w czwartek w godzinach południowych w naszym materiale wideo na www.Pomorska.pl.
Spotkanie scenariuszem przypominało poprzednie pojedynki zawiszan. Rywale schowani na swojej połowie czekali na ataki zawiszan. Ci z kolei cierpliwie i długo rozgrywali piłkę, wystrzegając się łatwych strat. Raz nadziali się na kontrę legniczan. Z lewej strony dośrodkowywał Jacek Imianowski, a wchodzący w pole karne Mady Cisse niebezpiecznie główkował. Na szczęście pół metra nad poprzeczką.
Od 20 minuty zaczęła się uwidaczniać przewaga gospodarzy. Po uderzeniu Marcina Tarnowskiego i odbiciu się piłki od obrońcy tylko centymetry uchroniły Miedź od straty bramki. Po kilku minutach przed szansą zdobycia bramki stanął Paweł Kanik, ale z 7 metrów uderzył wysoko nad poprzeczką. Po pół godzinie okazję miał Łukasz Ślifirczyk. Był bliski przejęcia piłki po zbyt słabym podaniu stopera do bramkarza. Zdołał wślizgiem wygarnąć piłkę, ale gdy ta zmierzała do bramki inny obrońca wybił ją na rzut rożny. Po rogu powstało zamieszanie. Jeden z zawiszan był faulowany. Sędzia dał bydgoszczanom przywilej korzyści. Ci zdobyli bramkę, ale arbiter jej nie uznał dopatrując się faulu na bramkarzu.
Zbrakło skuteczności
W drugich 45 minutach obraz gry nie zmienił się. Zawiszanie jeszcze częściej byli przy piłce, bo legniczanie cofnęli się jeszcze głębiej. Goście skupili się tylko i wyłącznie na obronie remisu. W 51. minucie bliski szczęścia był Ślifirczyk, który po dośrodkowaniu Cezarego Stefańczyka z rzutu wolnego, główkując pomylił się nieznacznie. W kolejnych akcjach strzały bydgoszczan były blokowane przez obrońców. W doliczonym czasie piłkę meczową miał Paweł Tabaczyński, ale z kilku metrów główkował nad poprzeczką. Bydgoskim zawodnikom nie można odmówić zaangażowania i woli walki, ale ponownie zabrakło im skuteczności
Warto podkreślić świetny doping kibiców, którzy zdzierali gardła od pierwszej do ostatniej minuty.
Ppinia trenera
Maciej Murawski
Zawisza
- Miedź zagrała bardzo defensywnie i utrudniła nam zadanie. My mieliśmy z kolei mniej, niż w poprzednich meczach, sytuacji do zdobycia bramki. Wiele elementów w rozgrywaniu nam dziś zupełnie nie wychodziło.