Sytuacja w Zawiszy jest mocno dynamiczna, ale konkretów jest bardzo mało. Kwestią niecierpiąca zwłoki wydaje się być brak licencji na grę w I lidze. Jednak w opinii Artura Czarneckiego, który w poniedziałek ujawnił się jako nowy właściciel klubu i został jego prezesem, ważniejszy jest kłopot z brakiem możliwości używania przez klub logo i nazwy Zawisza, do których prawo posiada Stowarzyszenie Piłkarskie Zawisza czyli mniejszościowy akcjonariusz w spółce.
Zawisza Bydgoszcz. Apel nowego właściciela [transmisja]
W nocy z poniedziałku na wtorek prezes Czarnecki wystosował apel do zarządu SP, w którym wzywał „...do udzielenia natychmiastowej, nieodwołalnej i nieodpłatnej zgody na wykorzystanie tychże...” Jednocześnie podkreślił, że brak zgody „..będzie skutkował zablokowaniem możliwości skutecznego ubiegania się o licencję uprawniającą do występowania w rozgrywkach o mistrzostwo I ligi PZPN.”
SP Zawisza wystosowało oświadczenie, w którym przypomniało, że od miesięcy czyni starania, by ustabilizować sytuację w spółce. Jednocześnie zadeklarowało gotowość rozmów i zawarcia umowy licencyjnej na korzystanie ze znaku.
Obie strony postanowiły spotkać się we wtorek wieczorem. Przełomu w sprawie jednak nie było. - Oczekujemy propozycji na piśmie, w kwestii użytkowania herbu przez spółkę - mówi Krzysztof Bess, prezes SP Zawisza. - Po otrzymaniu warunków, na jakich spółka chciałaby korzystać z logo i nazwy, zwołamy posiedzenie zarządu, który wyznaczy termin walnego zebrania. Bo tylko ono może podejmować takie decyzje. Musimy działać zgodnie ze statutem - podkreślił szef stowarzyszenia.
Z kolei prezes Czarnecki uważa, że SP Zawisza, mogłoby wcześniej udzielić spółce zgody na użytkowanie logo i nazwy. W jego opinii, to jest niezbędny warunek, by uzyskać licencję na grę w I lidze.
Wcześniej, podczas konferencji prasowej, Czarnecki ujawnił, że zostało złożone do Komisji Licencyjnej przy PZPN odwołanie od decyzji nieprzyznającej licencję na grę w I lidze, ale nie potrafił powiedzieć jakie dokumenty zostały przesłane. Nie odpowiedział również na nasze pytanie: kto kryje się za sformułowaniem „hiszpańska grupa kapitałowa”. Pytany, czy analizował dokumenty spółki, odpowiedział zdawkowo: tak. A na kolejne pytanie: jak długo? Padła odpowiedź: długo.
Nowy właściciel spółki nie widział potrzeby spotykania się z mniejszościowymi akcjonariuszami przed kupnem spółki, by poinformować ich o swoich zamiarach. Powiedział, że teraz jest czas spotkań.
W środę po dniu przerwy do treningów wracają piłkarze. W kadrze zespołu są Łukasz Sapela, Damian Węglarz, Piotr Stawarczyk, Sebastian Kamiński, Tomasz Wełnicki, Jakub Smektała, Arkadiusz Gajewski, Mica, Sylwester Patejuk, Roman Maczułenko, Jakub Łukowski, Maciej Kona i Szymon Lewicki oraz grupa juniorów. Jakie wieści będzie miał dla nich nowy prezes?