Źle się dzieje w więcborskim szpitalu. A będzie coraz gorzej

Szpitale powiatowe zaczynają odczuwać wzrastające koszty związane z bieżącym funkcjonowaniem. Pokrycie wszystkich rachunków wiąże się z ich coraz większym zadłużaniem się, co ma wpływ na zachowanie płynności finansowej. Długi te będą tylko rosnąć.
Problemem jest też brak odpowiedniej ilości lekarzy, pielęgniarek, ratowników. Na oddziałach likwidowane są łóżka, ponieważ musi być ich tyle, co pielęgniarek. A tych jest za mało.

Stanowisko Związku Powiatów Polskich w sprawie sytuacji szpitali powiatowych brzmi jasno: samorządów nie stać już na ich dofinansowanie.

Nie widać światełka w tunelu
Z tymi problemami boryka się również szpital w Więcborku. - Rok 2018 był ostatnim rokiem, w którym szpitale powiatowe w tych większych miejscowościach radziły sobie finansowo. U nas jest tak samo. W ubiegłych latach spółka nie miała z tym jeszcze problemów. Teraz jest na minusie. Na razie zachowuje płynność finansową, ale niedługo się to zmieni - mówi Jarosław Tadych, starosta sępoleński.

Dodaje, że straty przynosi nawet izba przyjęć. Nie można jednak doprowadzić do zamknięcia priorytetowych oddziałów.

- Podobnie jest z oddziałem intensywnej terapii. Mamy zlikwidować oddział, na którym jest zagrożone życie pacjentów? Tak nie można. Nie będziemy oszczędzać na pacjencie. Dlatego zarząd szpitala będzie się zadłużał. Jeśli nic się nie zmieni w kwestii dofinansowania szpitali, samorząd nie udźwignie problemu.

Mimo problemów finansowych powiat zobowiązany jest do inwestowania w standaryzację szpitala. Oddział wewnętrzny, dziecięcy i ginekolo­giczno-położniczy ma być rozbudowany i doposażony.

Więcej wiadomości z Sępólna i okolic na: pomorska.pl/wiadomosci/sepolno-krajenskie/

Co dalej?
Cały czas prowadzone są mediacje z Ministerstwem Zdrowia. Dwa miesiące temu Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych ogłosił akcję protestacyjną „Ratujmy szpitale powiatowe”, w której apelował, że brak pieniędzy wiąże się z likwidacją placówek.2 kwietnia organizacja złożyła na ręce ministra zdrowia petycję. Związek domaga się od NFZ podniesienia o 15 proc. wyceny procedur medycznych.