W Polsce północnej
Szczęśliwie dla Bydgoszczy istnieje u nas PPHU ERPLAST ZPChr. z siedzibą przy ul. Witebskiej 27. Jedyny producent tego typu (jeśli nie liczyć Olsztyna) na Polskę północną. Firma od 1985 roku zajmowała się przetwórstwem laminatów poliestrowo-szklanych, a od 1990 roku - kompleksowo projektowaniem, produkcją i montażem znaków i tablic, awaryjnych zestawów oznakowania, urządzeń bezpieczeństwa ruchu, np. azyle dla pieszych, progi podrzutowe, elementy odblaskowe oraz stalowe konstrukcje drogowe, jak np. największe bramownice. Dodatkowo także ozdobnych słupków chodnikowych, koszy ulicznych, ławek parkowych i pojemników na piasek, dzięki którym miasto wygląda bardziej estetycznie.
Z certyfikatami
- Nasza produkcja - mówi Krzysztof Rymer właściciel ERPLAST-u - zyskała akceptację Instytutu Transportu Samochodowego i Instytutu Budowy Dróg i Mostów w Warszawie otrzymując Certyfikat Znaku Bezpieczeństwa i Świadectwa Kwalifikacji w zakresie Kompleksowego Wykonania Oznakowania Pionowego Dróg jak też pozytywną opinię Okręgowego Laboratorium Drogowego w Poznaniu dotyczącą procesu technologicznego produkcji znaków i tablic drogowych. ERPLAST szczyci się też Certyfikatem Jakości odpowiadającym normie PN-ISO 9002.
W proszkowej lakierni
Produkcja jest na wskroś nowoczesna, przyjazna dla środowiska. Niczym nie odbiega od standardów europejskich. Firma dysponuje nowocześnie wyposażoną lakiernią proszkową, a proces technologiczny pokrywania farbami poprzedzony jest chemiczną obróbką powierzchni (odtłuszczaniem i trawieniem, odtłuszczaniem i fosforanowaniem oraz chromianowaniem). Liternictwo tablic drogowych oparto na efektywnym i perfekcyjnym cięciu komputerowym ploterem Roland 1850. Do tablic stosuje się m.in. folie odblaskowe III generacji i technologię folii transparentnych typu Ecoff.
Folia z pamięcią kształtu
Patentem firmy są m.in. specjalne obejmy zaciskowe umożliwiające mocowanie znaków i tablic do konstrukcji wsporczych przez zaciśnięcie zagiętej krawędzi. Takie rozwiązanie nie wymaga otworów montażowych.
I nie jest to bynajmniej jedyna nowość ERPLASTU. Firma- jak informuje dalej Krzysztof Rymer - przymierza się do produkcji pachołków drogowych z tworzyw sztucznych z pamięcią kształtu. W razie uderzenia lub celowej dewastacji załamują się one, by po jakimś czasie powrócić do poprzedniego kształtu. Niewykluczone, że tą metodą wykonywane będą także pylony (słupki przeszkodowe). Byłby to kres częstego widoku pogiętych pomarańczowych słupków na wielu bydgoskich skrzyżowaniach.
Kradzieże i dewastacje znaków
Na pytanie, dlaczego w Bydgoszczy i innych miastach Polski znaki są jeszcze tak bardzo zaniedbane w odróżnieniu od spotykanych na Zachodzie, Krzysztof Rymer odpowiada, że to kwestia pewnego poziomu świadomości użytkowników i braku środków.
- Wprawdzie nie odbiegamy w niczym standardem od produkcji znaków na Zachodzie, za to cechuje nas niski stopień świadomości społecznej. Dlatego tak wiele znaków ulega zwykłej dewastacji. Jedne są rozbijane, inne pryskane sprayem, jeszcze inne kradzione. Bezmyślność takiego działania jest nie tylko szkodliwa społecznie, ale także zagraża bezpieczeństwu użytkowników dróg. Skradziony znak podporządkowania ruchu oznacza tragedię na skrzyżowaniu, zniszczona "Agatka" może stać się przyczyną śmierci dziecka.
Nagminne są kradzieże znaków zwłaszcza z aluminium. Takie przypadki zdarzają się w Stryszku, w lesie przy ul. Grunwaldzkiej, przy ul. Armii Krajowej i wielu innych punktach miasta. Pospolity złodziej sprzedaje tablice za grosze w punkcie skupu złomu. Tymczasem koszty wyprodukowania są duże. Dlatego zazwyczaj w lukę wstawia się już znaki z blachy ocynkowanej, mniej trwałej, bardziej narażonej na korozje, wymagającej szybszej wymiany.
Duże opóźnienia
- Mamy także do czynienia - _twierdzi K. Rymer - z wieloletnimi opóźnieniami w oznakowywaniu ulic w Bydgoszczy. Tego się nie da nadrobić ani w ciągu roku, ani w ciągu dwóch lat. Mamy dopiero kwiecień, a większość środków na te cele została już wykorzystana. To również świadczy o skali problemu.
Zamiary ERPLASTU
_Będziemy jako firma ERPLAST dążyć do tego, by Bydgoszcz miała znaki pionowe na najwyższym europejskim poziomie, by wszędzie tam, gdzie to jest konieczne, gdzie są szczególnie trudne warunki jazdy nocą, stosować tzw. kocie oczka to jest najezdniowe elementy odblaskowe. Chcemy, by miejsce brzydkich skrzyń zbitych z desek zajęły eleganckie pojemniki na piasek, a zamiast skorodowanych parkanów w miejscach rozdzielenia ruchu pieszego i kołowego znalazły się ozdobne słupki chodnikowe.
Wiele jednak zależy od naszej społecznej świadomości i przyznanych środków na oznakowanie bydgoskich ulic.
