Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŻNIN-WARSZAWA Jechaliśmy na plac Piłsudskiego. Uczestniczyliśmy w historii...

Joanna Bejma, [email protected]
- Te kwiaty symbolizują naszą pamięć - powiedziała Józefa Błajet
- Te kwiaty symbolizują naszą pamięć - powiedziała Józefa Błajet
W Sali Hetmańskiej trumna Władysława Stasiaka stała tuż obok trumny ze zwłokami Pawła Wypycha. Kiedy ich ciała leciały z Moskwy - też leżeli obok siebie.

W sobotę ludzie przechodzili koło nich powoli, co chwilę ktoś dyskretnie pociągał nosem. Jeszcze kilkadziesiąt schodów i pokłoniliśmy się prezydenckiej parze.
Na uroczystości żałobne do Warszawy, w nocy z piątku na sobotę wyruszyła 9-osobowa grupa z powiatu żnińskiego. W Pałacu Prezydenckim znaleźliśmy się niespodziewanie dla siebie.

Nowy Duninów

- Te kwiaty symbolizują naszą pamięć - powiedziała Józefa Błajet

Około 4 rano zatrzymujemy się, by rozprostować kości. W niewielkim sklepiku na stacji benzynowej w Nowym Duninowie stoi kilkuosobowa grupa młodych mężczyzn. Kiedy dowiadują się, że jedziemy do Warszawy, do samochodu podchodzi jeden z nich. - Mamy prośbę, zapalcie od nas ten znicz - mówi podając lampkę.

Do Warszawy docieramy około 6 rano. Pół godziny później z biało-czerwonymi kwiatami, flagą opasaną kirem i transparentem z napisem "Powiat żniński żegna" ruszamy w miasto. Przypadkowo spotkana kobieta, widząc naszą grupę poradziła życzliwie: - Idźcie na Krakowskie Przedmieście. Do pałacu nie ma już kolejek. Możecie pożegnać się z prezydentem.

Rzeczywiście, Krakowskim Przedmieściem przed godziną 7 rano przechadza się niewiele osób. Gdzie się podziała olbrzymia kolejka ludzi, którą jeszcze parę godzin temu pokazywano w telewizji? Jest za to mnóstwo kwiatów i zniczy. Zresztą, jak tylko weszliśmy na Stare Miasto, na każdym kroku widać, że Warszawa jest pogrążona w żałobie: słupy informacyjne, wystawy sklepowe, banery ze zdjęciami Lecha i Marii Kaczyńskich - to widać wszędzie.

Przed pałacem morze kwiatów, zniczy i kilkudziesięciu flag robi zdecydowanie większe wrażenie niż obrazki w telewizorze. Składamy kwiaty. - Proszę, niech mi pani zrobi zdjęcie. Tak bardzo chciałam tu być - prosi wzruszona Katarzyna Rodziewicz, uczestniczka wyprawy. Pozuje z flagą. Potem ustawiamy się za kilkunastoosobową grupą wchodzących do pałacu. Ludzie posuwają się wolno, w uszach brzmi cisza, wszyscy skupieni, zamyśleni. Wchodzimy do Sali Hetmańskiej. Osiem trumien, łzy same napływają do oczu.

Trumny pary prezydenckiej. - Niewiarygodne, że ich już nie ma - mówi ktoś szeptem. Niektórzy klękają, pochylają głowy. Atmosfery doniosłości, która tutaj panuje w sobotni poranek nie da się opisać. - Boże! Ta niesamowita, niczym niewymuszona grobowa cisza - pierwszymi odczuciami dzieli się Józefa Błajet, organizatorka wyjazdu naszej grupy. - W Sali Hetmańskiej najpierw spojrzałam na trumnę Władysława Stasiaka. Ceniłam go za jego rzetelność, oddanie. To był bardzo dobry polityk. Wzruszyłam się. Później trumny pary prezydenckiej. Czułam się jak w sanktuarium. To bardzo osobiste przeżycie dla wszystkich, którzy tam byli. Jestem dumna, że znalazłam się w gronie 180 tysięcy osób, które pokłoniły się parze prezydenckiej i ich współpracowników.

Pokłon prezydentowi Kaczorowskiemu

Zapalamy znicze, również ten niebieski od mieszkańców Nowego Duninowa. Idziemy w stronę placu Piłsudskiego, ale nie skręcamy tam, gdzie powinniśmy i przypadkowo trafiamy pod bazylikę św. Krzyża. W środku trumna z ciałem prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego i mnóstwo harcerzy. Modlimy się. To za pana, panie prezydencie.
Na plac Piłsudskiego docieramy o godzinie 7.45.

Patrzyli na nas z góry

8.56 - wyją syreny. TO zdarzyło się dokładnie tydzień temu.
Patrzę na 96 czarno-białych zdjęć wiszących nad głównym ołtarzem. Pewnie i oni patrzą na nas, tylko z trochę wyższej perspektywy.

Dołączył do nas pan Piotr z Końskiego. W Warszawie jest od wtorku. Pracuje w Domu Kultury. W stolicy zrobił mnóstwo zdjęć, wykorzysta je później, zrobi z nich wystawę. Zapowiada, że w niedzielę będzie na pogrzebie w Krakowie. Chwilę później przy barierkach staje 11 - letni Dawid. Przyjechał z tatą. Przywieźli flagę, która po rozwinięciu jest większa od chłopaka. - Do you speak English? - słyszę nagle. BBC prosi o wywiad. Język staje mi kołkiem. Boże, mam mówić do połowy świata?! Dziennikarka pyta, dlaczego tu przyjechaliśmy. No, jak to? - Zginął nasz prezydent, jego żona, wielu ważnych ludzi w państwie, musieliśmy tutaj przyjechać. Po prostu, żeby być - powiedziałam w końcu.

Za barierkami żandarmeria wojskowa, Katolicka Służba Porządkowa, policja, harcerze. Warszawa organizacyjnie przygotowała się perfekcyjnie. Na kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem uroczystości pojawia się coraz więcej ludzi, harcerzy i księży. W końcu czas, by rozwinąć nasz transparent. Dawid w harcerskim ubraniu z flagą większą od siebie i nasz baner interesują fotoreporterów.

Cisza była przejmująca

Punktualnie w południe wyją syreny, zabiły dzwony. - Świat po raz drugi runął w tym samym miejscu świata. W Katyniu - powiedział marszałek Bronisław Komorowski. Później do Lecha i Marii Kaczyńskich zwrócił się Maciej Łopiński, szef prezydenckiego gabinetu. Jego drżącego głosu nie zapomni chyba nikt. Po mszy kolejny wywiad dla Telewizji Polskiej.

- To był ten dzień, którego nikt nie zapomni. Ta wymowna cisza, która panowała dosłownie wszędzie, na ulicy, w pałacu czy placu celebry. To coś niesamowitego. Uczestniczyłam w spotkaniach z Janem Pawłem II. Część osób była skupiona, modliła się, część po prostu rozmawiała. W Warszawie tego nie było. Skupienie, spokój i zupełny brak miejskiego gwaru. Widać było, że ludzie mocno to przeżywają. Każdy na swój sposób. Nawet po uroczystości, gdy wszyscy się rozchodzili, panowała ta przejmująca cisza. No i te flagi, morze flag. Na moich oczach działa się historia - tak sobotę 17 kwietnia 2010 roku zapamięta Józefa Błajet.

Zdjęcia z 17 kwetnia, w naszej internetowej galerii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska