Czteroosobowa delegacja polsko-palestyńskiej grupy parlamentarnej - składająca się z Jolanty Szczypińskiej, Piotra Cybulskiego i Henryka Milcarza oraz pracownika kancelarii Sejmu - nie mogła opuścić lotniska. Co więcej - jak mówi Szczypińska - kontrola była "upokarzająca" i "szczegółowa". Posłów przesłuchano, zadawano pytania, co robili w Izraelu itd...
Przypominam sobie teraz Jerzego Dziewulskiego, byłego antyterrorystę z Okęciu i byłego posła, którego - jak sam mówi - szkolili antyterroryści "Żydzi". Dziewulski powiedział tak: Izrael ma najlepszą ochronę antyterrorystyczną lotnisk na świecie. Na przykład specjalni obserwatorzy wyłapują z tłumu pasażerów, przelewających się przez tamtejsze porty, podejrzanie zachowujące się osoby. I zwyczajnie je kontrolują, pytając, co robili i gdzie mieszkali... To, co przeżyli posłowie, było rutynową czynnością izraelskiej ochrony. Mam nadzieję, że żaden z nich nie protestował.
I nie krzyczał - "Ratunku, Żydzi mnie biją!"