https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Anwil Włocławek ograł Start Lublin w meczu na szczycie. Ale niezwykła seria Michała Michalaka!

Joachim Przybył
Start Lublin - Anwil Włocławek 83:95 (23:22, 19:31, 24:14, 17:28)
Start Lublin - Anwil Włocławek 83:95 (23:22, 19:31, 24:14, 17:28) Wojciech Szubartowski
Kamil Łączyński zaliczył 13 asyst, Michał Michalak trafił wszystkie swoje rzuty z dystansu, a Anwil Włocławek w meczu na szczycie Orlen Basket Ligi pokonał w Lublinie Start. I to mimo braku Luke'a Nelsona, Justina Taylora i jeszcze kontuzji Ryana Taylora.

Start Lublin - Anwil Włocławek 83:95 (23:22, 19:31, 24:14, 17:28)

Start: Ramey 14 (2), Williams 12 (1), Lecomte 10, De Lattibeaudiere 9, Szymański 0 oraz Brown 21 (3), Drame 7, Karolak 5 (1), Put 5 (1).

Anwil: Michalak 20 (6), Petrasek 18 (4), Łączyński 7, 13 as., Ongenda 5, Taylor 0 oraz Funderburk 21 (2), Gruszecki 15 (3), Łazarski 5, Jackson 4, Sulima 0.

Włocławianie rozpoczęli od dystansowych Luke'a Petraska, Michała Michalaka i Karola Gruszeckiego (w sumie 5/8 w 1. kwarcie). Anwil zdobył w ten sposób pierwsze 12 punktów w meczu i prowadzenie. To nie była jednak kwestia wyłącznie skuteczności z dystansu, ale także nieźle przygotowanej defensywy, która pozwoliła początkowo gospodarzom z trudem przekraczać 30 procent z gry.

Start, który wygrał siedem z ośmiu ostatnich meczów, odrobił niewielkie straty już pod koniec 1. kwarty po akcji 2+2 Tevina Browna. Amerykanin wykonał skuteczną akcję z faulem, a potem zebrał i dobił piłkę po własnym niecelnym rzucie wolnym.

Na początku 2. kwarty gospodarze na chwile wyszli na prowadzenie (nawet 27:22 w 22. minucie), ale natychmiast dwa razy z dystansu przymierzył Michalak, za chwilę jego wyczyn skopiowali DJ Funderburk i ponownie Gruszecki. W połowie 2. kwarty Anwil miał już dziesięć trafionych "trójek" na koncie i prowadził pewnie 40:31 (do przerwy znakomite 11/15 za 3).

Najwyższa przewaga wynosiła już 15 punktów i specjalnie nie stopniała nawet wtedy, gdy w roli pierwszego rozgrywającego występował Bartosz Łazarski. W Lublinie zabrakło bowiem w składzie kontuzjowanych Luke'a Taylora i Justina Turnera, a już w 1. kwarcie z kontuzją opuścił parkiet Ryan Taylor.

W przerwie trener Wojciech Kamiński poprawił ustawienie w defensywie, włocławianie już nie mieli tak wielu pozycji strzeleckim na dystansie i przewaga powoli zaczeła topnieć. jeszcze w połowie 3. kwarty było +10 po efektownym wsadzie Gruszeckiego, ale tuż przed ostatnią przerwą Start objął prowadzenie po trafieniu Williamsa.

Przewagę trzeba było mozolnie odbudować. Ostatnią kwartę świetnie rozpoczął Funderburk i po jego akcjach przewaga w zaledwie 90 sekund urosła do 8 punktów. Lublinianie z ogromny już trudem szukali drogi do kosza i przez 6 minut z gry tylko raz trafili z gry, ale potem zaliczyli serię 7:0 i w 37. minucie było jedynie 75:79. W odpowiednim momencie jednak Łączyński wymusił faul ofensywny, a potem Michalak w trzech akcjach trzy razy trafił z dystansu (w całym meczu 6/6!).

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska