Areszt raz jeszcze

     Marek W. był pierwszy raz aresztowany przez włocławski sąd w związku z nadużyciami przy skupie zboża. Został zwolniony z aresztu 23 kwietnia br.po wpłaceniu 40 tysięcy złotych kaucji. Od tego czasu odpowiadał w procesie toczącym się przed włocławskim sądem z wolnej stopy. Jest oskarżony m.in. o to, że "od lipca 2002 roku do 30 stycznia 2003 roku we Włocławku, Osieczu Wielkim i Boniewie
     dokonał przywłaszczenia zboża
     - pszenicy i żyta o wartości ponad 4 milionów złotych". Zboże to stanowiło własność bydgoskiego oddziału Banku Gospodarki Żywnościowej i stanowiło prawne zabezpieczenie kredytu udzielonego przedsiębiorcy w 2001 roku.
     Włocławska prokuratura oskarżyła także Marka W. o to, że działając z góry powziętym zamiarem w celu osiągnięcia korzyści majątkowej poprzez wprowadzenie w błąd dostawców co do zapłaty za skupione zboże, doprowadził "do niekorzystnego rozporządzenia mieniem". To "niekorzystne rozporządzenie" polegało na tym, że za przyjęte należących do Marka W. punktach skupu zboże część rolników do tej pory nie dostała pieniędzy.
     Wczoraj w Sądzie Rejonowym we Włocławku miała odbyć się kolejna rozprawa z udziałem Marka W. Sprawy nie było, z powodu nieobecności oskarżonego. Jak się dowiedzieliśmy, został aresztowany 1 września w związku ze śledztwem, prowadzonym przez
     Prokuraturę okręgową w Słupsku.
     Chodzi o oszustwa kredytowe i wyłudzenia z PKO BP. Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że Markowi W. postawiono 11 nowych zarzutów. Prokuratura przypisuje mu m.in, że będąc współwłaścicielem spółki w Watorowie koło Słupska wspólnie i w porozumieniu z Jadwigą W. zawarł z bankiem PKO BP w Grudziądzu umowę kredytową na 1,5 miliona złotych, nie mając zamiaru ani możliwości spłaty tej kwoty. Kolejne zarzuty dotyczą wprowadzenia banku w błąd co do możliwości spłaty i wyłudzenie kolejnych wielkich kwot pieniędzy.
     W słupskim areszcie Marek W. spędzi co najmniej 3 miesiące.