Zdarzenie miało miejsce 30 września. - Zobaczyłem, jak jeden z kierowców pod blokiem zdejmuje blokadę na koło. Zdziwiłem się i postanowiłem to nagrać - mówi Janusz Spiegel, mieszkaniec ulicy Zawiszaków w Opolu.
Na nagraniu widać Bartosza Piekarskiego, asystenta europosłanki Beaty Kempy, będącej też wiceprezesem Solidarnej Polski. W rękach ma on części blokady zakładanej na koła przez straż miejską. Została założona, bo Piekarski zaparkował na części chodnika wyłączonej z ruchu.
Opolanin wziął sprawy w swoje ręce i... zdemontował blokadę samodzielnie.

Krzysztof Maślak, komendant opolskiej straży miejskiej, przekonuje, że w podobnych przypadkach niewłaściwe jest nie tylko zdejmowanie blokady, ale też - a może przede wszystkim - takie parkowanie, które może stanowić zagrożenie.
- Pamiętajmy, że ciągi komunikacyjne - wyznaczane również przestrzenią wyłączoną z ruchu - tworzy się po to, by służby ratunkowe mogły bez problemu dojechać na przykład do bloku, w którym ktoś potrzebuje pomocy. Ich zastawianie jest niebezpieczne, dlatego sprawcy takich wykroczeń są karani 100-złotowym mandatem - mówi komendant.
- Rzeczywiście przyznaję, że dzień wcześniej stanąłem w tamtym miejscu, wśród wielu innych samochodów. Kolejnego dnia przed południem, gdy musiałem wyjechać w pilnej sprawie rodzinnej, związanej ze zdrowiem bliskiej osoby, zobaczyłem blokadę na kole. Próbowałem skontaktować się ze strażą miejską pod numerem znajdującym się na wezwaniu. Za pierwszym razem odezwała się jednak sekretarka, później linia była zajęta. Trwało to kolejne 20-25 minut - tłumaczy Bartosz Piekarski.
- Uznając sytuację za stan wyższej konieczności, postanowiłem możliwie najdelikatniej zdjąć tę blokadę z myślą, że jak najszybciej odwiozę ją do straży miejskiej, co też zrobiłem około godziny 14.00. Nie do końca zdawałem sobie sprawę z tego, że aż tak poważne konsekwencje grożą mi za zdjęcie blokady z własnego pojazdu, łącznie z oskarżeniem o przywłaszczenie. Niemniej jednak jestem gotowy ponieść wszelkie konsekwencje i poddać się karze. Punkty karne i mandat oczywiście przyjąłem i zapłaciłem. Nie chcę się wybielać, przepraszam, jeśli kogoś uraziłem i nie zachęcam innych do podobnych czynów - dodaje Piekarski.
Tłumaczenia Bartosza Piekarskiego nie rozumie między innymi prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski, z którym Piekarski nie raz wchodził w dyskusję.
- Ten człowiek na moich profilach społecznościowych wielokrotnie atakował mnie czy moich współpracowników. Wytyka nam najmniejsze błędy czy potknięcia, często bijąc w nas niesłusznie. Mówi o przestrzeganiu prawa, a tymczasem... sam zdejmuje blokadę straży miejskiej i odjeżdża w siną dal. To się w głowie nie mieści! - grzmi prezydent.
O komentarz poprosiliśmy również biuro europosłanki Beaty Kempy, jednak do momentu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.