Ledwo się mieszczą tutaj autobusy, więc trwają dyskusje, czy dworca PKS nie przenieść w inne miejsce. W czwartek rozmowy z przedstawicielami zarządu nieruchomościami PKP, bo miasto nadal deklaruje, że chce dworzec przejąć. Jest to możliwe, bo PKP ma spore długi wobec ratusza i może je spłacić w tej formie.
Strasznie ciasno
Ale przejęcie dworca PKP to nowe wyzwania. Już teraz widać gołym okiem, że dworzec jest mało funkcjonalny. Autobusy PKS ledwo mogą tutaj wymanewrować, nie ma zbyt dużo miejsca na zaparkowanie przez odwiedzających dworzec, ciasno mają taksówkarze. W ratuszu chcieliby, aby zmieściło się tu wszystko funkcje, najlepiej jeszcze z siedzibą Straży Miejskiej. Ale nie ma razie mądrych, jak zaprojektować te wszystkie funkcje w jednym miejscu, na dodatek ciasnym. Co prawda coraz wyraźniejsza jest tendencja do "zwijania" szyn kolejowych, ale jeśliby uszczknąć coś z terenu PKP, to dworzec za chwilę całkowicie straci rację bytu. Już i tak jego rola jest bardzo zmarginalizowana.
Kto zbuduje tunel
Alternatywą może być na przykład przeniesienie dworca PKS do siedziby firmy na ul. Drzymały. Może to być jednak rozwiązanie, które nie do końca zadowoli podróżnych, bo na razie podziemnego przejścia między dworcem a ul. Drzymały nie ma.
- A to jest jednak kawałek drogi - ubolewa burmistrz Arseniusz Finster. - Dla niektórych może to być uciążliwe.
Wiadomo, że budowa tunelu to spory wydatek i raczej nie będzie chętnych, by brać się właśnie do takiej inwestycji.