Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Berlin ogląda katów Warszawy

Hanna Sowińska
Hanka Sowińska, autorka komentarza
Hanka Sowińska, autorka komentarza Jarosław Pruss
Twarze tych, którzy są odpowiedzialni za rzeź mieszkańców Woli, także za gwałty i mordy na cywilnej ludności w innych dzielnicach stolicy, już oglądają berlińczycy.

Berlin, Niederkirchnerstrasse 8. Tu znajduje się Centrum Dokumentacji Topografia Terroru. W tym samym miejscu, podczas II wojny światowej, mieściła się siedziba dowództwa SS oraz centrale Gestapo i SD. Tam urzędował Heinrich Himmler. Wielce prawdopodobne, że to właśnie "kat" wydał straszliwy rozkaz: "Każdego mieszkańca należy zabić, nie wolno brać żadnych jeńców, Warszawa ma być zrównana z ziemią". Taka była reakcja Himmlera na wieść o wybuchu powstania w Warszawie.

Dziś, w miejscu, w którym zapadła decyzja o zbrodni na cywilnych mieszkańcach stolicy, prezydenci Polski i Niemiec otworzyli wystawę z okazji 70. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego. Wyróżniającym się graficznie, za sprawą czarnego koloru, elementem ekspozycji będzie rozdział mówiący o katach Warszawy.

Ufam, że zwiedzający wystawę zobaczą twarze najważniejszych zbrodniarzy. Takich jak Oskar Dirlewanger, który dowodził złożoną z kryminalistów brygadą, odznaczająca się niezwykłym okrucieństwem. Jednostka brała udział w masakrze cywilów na Woli.

Wierzę, że nie zabraknie "konterfektu" drugiego "kata Woli" - Heinza Reinefartha. Za wymordowanie w pierwszych dniach sierpnia 1944 r. prawie 50 tys. mieszkańców tej dzielnicy nigdy nie poniósł odpowiedzialności. W 1954 r. został burmistrzem miasta Westerland, na wyspie Sylt. Odbudował miejscowość, rozkręcił turystykę. Jego przeszłość przez dziesiątki lat była tematem tabu. Dopiero w tym roku radni uderzyli się w piersi i zdecydowali, że na ścianie ratusza zawiśnie tablica przypominająca o powstaniu warszawskim i zbrodniach byłego burmistrza.

Na tablicy, która lada dzień powinna być odsłaniana będzie można przeczytać:
"Warszawa 1 sierpnia 1944 r. Polscy bojownicy ruchu oporu powstają przeciwko niemieckim okupantom. Reżim narodowo-socjalistyczny każe powstanie zdusić. Ponad 150 tys. ludzi zostaje zamordowanych, niezliczona rzesza mężczyzn, kobiet i dzieci odnosi rany. Burmistrz Heinz Reinefarth jako dowódca grupy bojowej był odpowiedzialny za te zbrodnie. Zawstydzeni oddajemy pokłon ofiarom i mamy nadzieje na pojednanie".

Nie wiem, czy powstaniowa wystawa to spóźniona reakcją Polski na słynny serial "Nasze matki, nasi ojcowie". Dobrze jednak, że pokazujemy ją Niemcom, w ich stolicy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska