AZS Gorzów Wlkp. - Artego Bydgoszcz 60:72 (19:16, 9:21, 10:14, 22:21)
AZS: Hurst 17 (3), Misiek 9, Swords 8, Stelmach 6 (2), Szajtauer 2 oraz Prezelj 8, Pawlak 6 (2), Jaworska 4, Rytsikowa 0.
ARTEGO: Stankovic 18, O'Neill 14 (1), Stallworth 11, Międzik 8 (2), Szott-Hejmej 5 (1) oraz Adamowicz 12 (2), Żurowska-Cegielska 4.
Artego zagrało bez swojej "generał" Julie McBride, która doznała kontuzji w meczu z Pszczółką Lublin. Była w składzie, ale nie wyszła w ogóle na parkiet, żeby się oszczędzać przed decydującą fazą sezonu zasadniczego. Na rozegraniu zagrała Jennifer O'Neill (10 asyst), a w pierwszej piątce pojawiła się Agnieszka Szott-Hejmej.
Wiedząc to gorzowianki od początku rzuciły się na Artego i w pierwszej kwarcie prowadziły nawet 10 pkt. Ale bydgoszczanki szybko opanowały sytuację. Świetnie grały przede wszystkim wysokie: Denesha Stallworth (11 zbiórek) i Dragana Stanković (7 zbiórek). Piekielna była druga kwarta, wygrana przez Artego aż 21:9. W trzeciej dorzuciły jeszcze 4 pkt. i prowadziły już 13 pkt.
Zmęczenie jednak dawało znać o sobie. Na tyle skutecznie, że w czwartej kwarcie przewaga Artego zmniejszyła się do 6 pkt., na szczęście riposta O'Neill i Justyny Żurowskiej-Cegielskiej była natychmiastowa.
Artego cały czas jest liderem Basket Ligi Kobiet.
Sportowe Podsumowanie Weekendu 23-28 lutego 2018.