Bydgoski szpital dziecięcy, o czym informowaliśmy, został oskarżony o to, że łamie prawa najmłodszych pacjentów. Listy w tej sprawie dotarły nie tylko do lokalnych mediów i wywołały ogólnopolską dyskusję o tym, czy dyrekcja miała prawo ograniczyć dostęp rodziców lub prawnych opiekunów do dzieci. Niektórzy uznali, że nawet pandemia koronawirusa takich drastycznych decyzji nie usprawiedliwia. Ubolewano nad tym, że chce się w tak trudnym momencie oddzielić najmłodszych pacjentów od rodziców.
To Cię może też zainteresować
Zdrowie i życie wartością nadrzędną
W czwartek (26 marca) na stronie internetowej Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy pojawił się komunikat dotyczący nowych zasad funkcjonowania szpitala oraz opinia Rzecznika Praw Dziecka.
Rzecznik uważa działanie podejmowane na rzecz zapobiegania rozprzestrzeniania się koronawirusa SARS-CoV-2 w Polsce i zapewnienia osobom najsłabszym (tj. dzieciom i osobom starszym) bezpieczeństwa zdrowotnego za zasadne
- Zdrowie i życie dzieci obecnie przebywających w szpitalu jest najwyższą wartością, zaś do obowiązków kierownika podmiotu należy zapewnienie im bezpiecznego pobytu. Niemniej rzecznik ze zrozumieniem przyjmuje także emocje towarzyszące rodzinom małych, obecnie hospitalizowanych pacjentów (…). Jednocześnie w związku z obecną sytuacją rzecznik uważa działanie podejmowane na rzecz zapobiegania rozprzestrzeniania się koronawirusa SARS-CoV-2 w Polsce i zapewnienia osobom najsłabszym (tj. dzieciom i osobom starszym) bezpieczeństwa zdrowotnego za zasadne - czytamy w opinii podpisanej przez Katarzynę Skrętowską-Szyszko, dyrektora zespołu do spraw społecznych RPD.
Mogą liczyć na wsparcie
- W tej chwili w szpitalu przebywa 60 dzieci, nie ma niepokoju wśród nich. Nie mamy sygnałów, że dzieci reagują zbyt emocjonalnie – mówi dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy, Edward Hartwich. - Połowa z nich jest u nas zresztą razem ze swoimi opiekunami.
Wszyscy mogą skorzystać z pomocy psychologa lub terapeuty.
- Mamy bardzo dobry, zintegrowany zespół ludzi, którzy zawsze są gotowi pomóc każdemu choremu dziecku. Dotąd przecież nie zamknęliśmy żadnego szpitalnego oddziału - zapewnia Edward Hartwich. - Liczę na to, że nigdy nie będę musiał tego robić i nasz szpital będzie pracował normalnie.
Edward Hartwich uważa także, że współpraca z Ministerstwem Zdrowia oraz Rzecznikiem Praw Dziecka układa się dobrze.
Obowiązujące ograniczenia
Wprowadzone na czas pandemii zmiany organizacyjne w szpitalu dziecięcym będą obowiązywały aż do odwołania, czyli do momentu, w którym nie będzie już istniało zagrożenie zakażeniem koronawirusem.
W szpitalu dziecięcym obowiązują:
- zakaz odwiedzin na wszystkich oddziałach,
- wstrzymanie pobytu opiekunów (wyjątkiem są matki karmiące i opiekunowie niepełnosprawnych dzieci),
- ograniczenie liczby wnoszonych przedmiotów na oddziały (muszą zmieścić się w jednej szafce).
Ponadto, wstrzymane zostało udzielanie porad przez specjalistów (nie dotyczy przypadków nagłych i koniecznych do diagnostyki), a rejestracja pacjentów odbywa się wyłącznie telefonicznie.
Mimo takich obostrzeń, dyrekcja szpitala zapewnia, że jeżeli będzie to niezbędne, pacjent zostanie umówiony na konkretną godzinę na wizytę do lekarza.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Nagłe wieści o Janinie i Tadeuszu z "Sanatorium miłości"! Znamy sensacyjne szczegóły
- "Nasz Nowy Dom" czekają spore zmiany! Romanowska nie pomoże już biednym rodzinom
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco