Chojnickie Towarzystwo Polsko-Francuskie propaguje grę w boule

Te magiczne kule tak bardzo rozpaliły ich apetyt na sportowy sukces, że od stycznia chojnicka reprezentacja znalazła się w Polskiej Federacji Petanque.

Pod koniec sierpnia trzy chojnickie drużyny walczyły w klubowych mistrzostwach petanque i wywalczyły awans do II ligi. Już dziś i jutro będzie okazja zobaczyć, jak idzie chojniczanom, bo na bulodromie Zakładów Mięsnych "Skiba" najpierw będą walczyć o puchar tej firmy, a w niedzielę - o puchar marszałka województwa. Zawody od 10.00.

Możesz też zagrać
- Zapraszamy też wszystkich chętnych - zachęca Zbigniew Szyszka z ChTPF. - Są to zawody open, a więc każdy może wziąć w nich udział. Potrzebna jest dwuosobowa drużyna, no i kule. Ale te w razie czego jesteśmy w stanie użyczyć.

A Czesław Selke, prezes ChTPF chwali, że chojnicki bulodrom należy do największych i najlepszych w kraju i może tylko Śrem byłby konkurencją, gdzie jest prawdziwe zagłębie gry w boule - są trzy bulodromy i 150 zawodników. A w Chojnicach czynnych tylko 20.

W przeciwieństwie do niedzielnych graczy zawodnicy licencjonowani muszą korzystać z boul z certyfikatem. O odpowiedniej wadze, z wybitym numerem, zrobionych z odpowiedniego materiału i symbolem firmy. Takie boule to niemały wydatek - trzeba za nie zapłacić od 300 do nawet 800 zł.

Chlebek i grzyby, ale także turniej
Sympatycy Francji i francuskiej gry propagują boule gdzie się tylko da. W następną sobotę spotykają się na pieczeniu chlebka w Widnie i na grzybobraniu, ale urządzą też turniej petanque.

- Bliski jest nam nie tylko sport - zaznacza Selke. - Już w październiku zapraszamy na Dni Kultury Francuskiej.