Proces o zniesławienie z powództwa prezes Banku Spółdzielczego w Czersku Katarzyny Światowej jest niejawny.
Na poprzedniej sprawie nie doszło do pojednania z Jolantą Fierek. We wtorek ruszył proces. Sędzia Dawid Nosewicz poinformował, że tego typu sprawy toczą się z wyłączeniem jawności. Zapytał jednak pełnomocników powódki, jak oni się odnoszą do tej kwestii. Pytał, czy składają wniosek o wyłączenie jawności. Gdyby go nie złożyli, to na sali rozpraw zostaliby dziennikarze, bo pozwana burmistrz Jolanta Fierek nie miała nic przeciwko. - Tak, składamy wniosek o wyłączenie jawności - powiedział jeden z dwóch pełnomocników Światowej adwokat Artur Nowak. - Sprawa jest delikatna i dotyczy tajemnicy bankowej.
Adwokatka Fierek powtórzyła wniosek o skierowanie sprawy na posiedzenie celem umorzenia postępowania. Skontaktowaliśmy się po sprawie z burmistrz Jolantą Fierek. - Nie mogę zrelacjonować tego, co wydarzyło się na sali sądowej - powiedziała. - W związku ze zmianą kodeksu karnego sąd pouczył mnie, że nie mogę przekazywać informacji z procesu. Pouczono mnie nie tylko ustnie, ale również pisemnie. Sekretarka wręczyła mi odpowiednie pismo.
A więc wypada wierzyć, że póki nie zapadnie wyrok, do opinii publicznej nie dotrą żadne odpryski ze słów, które padną w sądzie. Bo to strona przeciwna wystąpiła, by proces był niejawny. Dodajmy, Fierek wygrała miesiąc temu sprawę w Słupsku o naruszenie dóbr osobistych Światowej. Ale wyrok jest nieprawomocny i sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.