Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co zamiast antybiotyków i środków ochrony roślin? Roślinom i zwierzętom pomagają probiotyki

Agnieszka Romanowicz ([email protected])
W glebie muszą żyć liczne mikroorganizmy, bo to one przygotowują pokarm dla rośliny.
W glebie muszą żyć liczne mikroorganizmy, bo to one przygotowują pokarm dla rośliny. Andrzej Szkocki
- Rolnictwo schemizowane to rolnictwo skończone. Ono spowodowało, że próchnica w glebie została zniszczona w 40 procentach. Nasze plony były zasługą rodziców, którzy nawozili glebę. Teraz musimy ją odnowić, odbudować próchnicę - mówił w Strzelnie Sławomir Gacka. Odbyła się tam konferencja rolnicza, podczas której podkreślono zalety stosowania probiotyków w uprawach i hodowli zwierząt.

„Zielony Ład i co dalej? Innowacyjne rozwiązania w zakresie produkcji roślinnej i zwierzęcej dla gospodarstw rolnych” – to temat konferencji, którą 19 lutego w Domu Kultury w Strzelnie zorganizowali Kujawskie Centrum Mikroorganizmów w Kruszwicy i KPODR Minikowie.

- Ogólnym kierunkiem Zielonego Ładu jest zmniejszenie presji rolnictwa na przyrodę. Chcemy pozostawić ją następnym pokoleniom w lepszym stanie, niż zastaliśmy. Taki jest kierunek Europy i nie da się go zatrzymać – wyjaśniał pierwszy ekspert - poseł Jan Krzysztof Ardanowski.

Stąd eliminacja chemii z rolnictwa o 50 proc., której obawiają się rolnicy.
- Naukowcy szukają roślin, które będą odporniejsze na choroby, suszę, zasolenie czy kwasowość, ale dla opłacalności produkcji równie istotna jest i będzie ekonomia, potrzebna w każdym gospodarstwie – podkreślał poseł Ardanowski. - Ludzie nie chcą tego słuchać, ale jeśli każdy rolnik chce mieć wszystkie urządzenia swoje, to niech nie narzeka, że sobie nie radzi. Przewaga rolników na zachodzie Europy już nie polega na różnicy płatności do upraw podstawowych, bo to różnica do kilkunastu euro na hektar, która nie decyduje o generalnej opłacalności gospodarstwa. Tam większość maszyn drogich i wydajnych, nafaszerowanych elektroniką, to maszyny wspólne, bo tylko wtedy jest to racjonalne z punktu widzenia ekonomii. Ale my chcemy albo zaimponować sąsiadowi, albo mamy złe doświadczenia z czasów SKR-ów, dlatego kupujemy bardzo drogie maszyny, które pracują przez kilka godzin w roku. Musimy zmienić to podejście, zlikwidować bariery, które są w nas i zacząć współpracować z sąsiadami, stworzyć z nimi grupy, bo one nie upadną.

Poseł Ardanowski zwrócił uwagę na konieczność rozwijania wiedzy o innowacje wprowadzane w rolnictwie.

- Wykorzystanie czynników biologicznych dla roślin, zwierząt i gleby to dla nas coś nowego, tego nie umiemy, ale musimy opanować - podkreślił.

O probiotykach mówił w Strzelnie Sławomir Gacka, prezes zarządu Probiotics Polska:
- Rolnictwo schemizowane to rolnictwo skończone. Ono spowodowało, że próchnica w 40 procentach została zniszczona. Nasze plony były zasługą rodziców, którzy nawozili glebę. My zamieniliśmy ją w durszlak, przez który odpłynął z niej azot. Teraz musimy odnowić glebę, odbudować próchnicę, bo to ona zatrzymuje miliony pierwiastków.

Słąwomir Gacka przypomniał, że gleba jest tworem ożywionym.
- Musi być w niej odpowiednie życie biologiczne, liczne mikroorganizmy, bo to one przygotowują glebę dla rośliny. Tymczasem widuję wiele gleb, na których nie znalazłbym ani jednej dżdżownicy. Na takiej glebie roślina nie będzie odpowiednio wykarmiona. Gdyby było inaczej, nie trzeba by było stosować tyle chemii. Słusznie, że będziemy z niej rezygnować, bo każdy środek chemiczny jest interwencją, dlatego należy wprowadzać chemię tylko tam, gdzie nie daje rady biologia.

Jacek Lesmanowicz, doradca ds. chowu i hodowli zwierząt mówił o bioasekuracji w chowie i hodowli zwierząt oraz o fermentowanej gnojowicy, jako cennym nawozie i środku ochrony roślin.

- Mikroorganizmy uniemożliwiają lub utrudniają rozwój patogenów. Zasiedlamy nimi powierzchnie obiektów gospodarczych, co poprawia stan sanitarny pomieszczeń, bo wstrzymuje procesy gnilne, redukuje amoniak i siarkowodór, ułatwia przyswajanie paszy, gojenie się ran, ogranicza ilość owadów w pomieszczeniach.

Probiotykami zasila się też pasze.
- Dodawane do paszy i wody ograniczają biegunki, problemy z kopytami, a co za tym idzie - koszty weterynaryjne. Podnoszą też współczynnik wykorzystania paszy – dodał Lesmanowicz. - Przy koszcie 700 zł rocznie na 100 prosiąt, rolnik, z którym współpracujemy, miał 6700 zł oszczędności tylko na paszy. Probiotyki wyeliminowały stosowanie antybiotyków w hodowli zwierząt, zwiększyły ich wydajność ogólną, dzięki nim zwierzęta stały się spokojniejsze.
Bakterie dobrze wpływają też na obornik.
- Obornik przefermentowany nie ma zapachu, znika problem odoru uciążliwego dla sąsiadów. Jest znacznie bogatszy w czynniki odżywcze i nie można nim poparzyć roślin – zachwalał Lesmanowicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska