Lechia Tomaszów Mazowiecki - CUK Anioły Toruń 3:1
Sety: 25:27, 25:22, 25:22, 25:22
Lechia: Hendzelewski 11, P. Toma 2, Musiał 8, Balasz 14, Nowak 14, Suski 1, Jaglarski (libero) - Kundera 0, Przybyłek 11, Zawadzki 8, Tarasov 0.
CUK Anioły: Kalinowski 18, Brzóstowicz 7, Sternik 6, Surgut 10, Mesa 15, Piotrowski 16, Podborączyński (libero) - Grzona 0, Dorosz 0, Skadorwa 0, Walawander 0, Detmer (libero).
Torunianie zaczęli skutecznie i prowadzili 9:4. W ataku w tym czasie brylował Łukasz Kalinowski. Jednak po chwili pojawiły się błędy w przyjęciu i z przewagi nic nie zostało. Kolejną przewagę (20:15) Anioły zbudowały dzięki blokom Isbela Messy i Łukasza Sternika oraz błędom w ataku zawodników Lechii. Niestety, znowu nie radzili sobie z zagrywką lechistów i doszło do nerwowej końcówki. W niej dwa decydujące ataki skończyli Sternik i Adam Surgut.
Zobaczcie także
W drugim secie torunianie popełniali za dużo błędów w ataku i przyjęciu. Przegrywali 9:13. Podopieczni Marcina Krysia walczyli, ale zbliżali się co najwyżej na jeden punkt do Lechii. Dopiero po błędzie w ataku gospodarzy był remis 20:20. W decydującym momencie toruńscy zawodnicy znowu popełnili błędy, które skutkowały porażką.
Polecamy
W trzeciej odsłonie torunianie cały czas musieli gonić wynik i niestety, nie udało się im to. W czwartej partii prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. I tak jak w trzech poprzednich setach słabsza końcówka zdecydowała o porażce torunian.
W następnej kolejce torunianie podejmą Astrę Nowa Sól. Mecz zaplanowano na sobotę 21 grudnia.
