10 czerwca w całej Polsce rozpoczynamy zaostrzenie protestu "czarnym poniedziałkiem" - podzieliła się z nami informacją Lucyna Kościelniak z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Grodzisku Wielkopolskim.
Dziś pracownicy inspekcji postanowili przyjść do pracy w czarnych ubraniach. Przy braku reakcji ze strony resortu rolnictwa, na tym jednak protest się nie skończy. O tym, że pora na blokady dróg w całej Polsce i głodówki powiadomił Ogólnopolski Związek Zawodowy Pracowników Inspekcji Weterynaryjnej.
Jak alarmują lekarze weterynarii, sytuacja jest tragiczna. Walka o lepsze warunki finansowe trwa od dawna (list otwarty do premiera Mateusza Morawieckiego, masowe urlopy na żądanie).
Dotychczasowe rozmowy z Janem Krzysztofem Ardanowskim nie przyniosły skutku. A przypomnijmy, do końca I kwartału tego roku miało zostać przekazane 40 milionów złotych na wyższe wynagrodzenia IW.
Tutaj też informacja z 2018 roku: Pracownicy Inspekcji Weterynaryjnej zapowiadają dalsze składanie wypowiedzeń umów o pracę
- Czas, rodzaj i ich intensywność zależeć będą od reakcji Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, któremu Inspekcja Weterynaryjna podlega. Nie wszystko chcemy zdradzać od razu. Zapewniamy jednocześnie, że w czasie zaostrzenie protestu cały czas będziemy gotowi do podjęcia rozmów i wspólnego rozwiązania narosłych problemów - wskazuje Sara Meskel przewodnicząca OZZPIW.

Przypomnijmy, Ardanowski podał trzy tygodnie temu, iż Sejm zajmuje się pracami nad ustawą weterynaryjną. - To ustawa skompilikowana, złożona. Zakłada przede wszystkim wzmocnienie kadry o ponad 2 tysiące etatów. To będzie proces rozłożony w czasie, nie mamy pewności, że znajdziemy tylu chętnych - wskazał podczas konferencji. - Założenia finansowe są przedmiotem ustaleń z ministrem finansów, z innymi ministrami, którzy odpowiadają za bezpieczeństwo.
