MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czesi chcą przesunąć granicę

www.nto.pl; Krzysztof Strauchmann Rostislav Hanys, Mlada Fronta Dnes
- Za trzy lata te graniczne słupki mogą się przesunąć na południe - mówi dr Paweł Szymkowicz z Głuchołaz. - Czesi są nam winni ziemię.
- Za trzy lata te graniczne słupki mogą się przesunąć na południe - mówi dr Paweł Szymkowicz z Głuchołaz. - Czesi są nam winni ziemię. fot. Krzysztof Strauchmann
Za trzy lata Polska powiększy się o ponad 300 hektarów. Rząd czeski przekaże nam grunt przylegający do Opolszczyzny, głównie w rejonie Głuchołaz.

- Za trzy lata te

* Tak było

Na podstawie umowy z 13 czerwca 1958 roku o ostatecznym wytyczeniu granic państwowych między Polską i Czechosłowacją na terenie Opolszczyzny doszło do wymiany ziemi:

Kamienica - Bila Voda: Polska oddała 1 ha, przyjęła 6 ha
Dziewiętlice - Javornik: Polska oddała 23 ha, przyjęła 20
Dziewiętlice - Bernartice: Polska oddała 3 ha
Łąka - Vidnava: Polska oddała ponad 50 ha
Gierałcice - Kolnivice: Polska oddała 93 ha, przyjęła 15
Jarnołtówek - Zlate Hory: Polska oddała 10 ha, przyjęła 70 ha
Bliszczyce - Krnov: Polska oddała 109 ha, zyskała 105 ha
Wiechowice - Vavrovice: Polska oddała 1,4 ha
Wysoka - Holasovice: Polska oddała 286 ha
Pliszcz - Oldrisov: Polska oddała 32 ha
Pozostałe zmiany miały miejsce w powiecie raciborskim

Dwa miesiące temu, 20 listopada 2007 roku, czeskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało stronie polskiej notę dyplomatyczną z propozycją rozwiązania problemu tzw. długu granicznego, jaki powstał po ostatniej regulacji granicy w 1958 roku. W pierwszym etapie Czesi proponują nam przyjęcie 132 hektarów ziemi.

- To nie jest jeden obszar, ale kilkanaście mniejszych kawałków gruntów, należących do Republiki Czeskiej - mówi kpt. Jacek Sońta, rzecznik prasowy komendanta głównego Straży Granicznej. Dokładnego wykazu miejsce Straż Graniczna nie ujawnia.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że chodzi o obszary wzdłuż granicy na terenie Opolszczyzny, m.in. obok gminy Głuchołazy. Na razie polskie MSZ i MSWiA przygotowują odpowiedź w tej sprawie, a wiadomość o propozycji nie dotarła nawet do urzędu wojewódzkiego. Po wszystkich formalnościach, m.in. po podpisaniu nowej umowy międzypaństwowej, w 2011 roku może dojść do przesunięcia granicy i powiększenia obszaru Polski.

Przygotowywana korekta to historyczne już skutki umowy międzypaństwowej i wcześniejszej zmiany granic, przeprowadzonej w 1958 roku. Ówczesna Czechosłowacja oddała nam wtedy 837 hektary, a sama przyjęła od nas 1205 hektarów.

- Zmiany polegały na likwidacji nienaturalnych zakoli granicznych i przystosowaniu przebiegu granicy do potrzeb sąsiednich osiedli ludzkich - mówi dr Paweł Szymkowicz, historyk z Głuchołaz, specjalista od stosunków polsko-czeskich. - To pozwoliło skrócić granicę o 80 kilometrów i ułatwić jej kontrolę.

Największą wymianą było oddanie Czechosłowacji wioski Krasów w gminie Otmuchów, ponieważ na jej terenie znajdowało się ujęcie wody dla czeskiego miasteczka Widnawa. Koło Jarnołtówka Czesi oddali nam osiedle Skowronków, a koło Głuchołaz część gruntów osady Vysuta. 286 hektarów strona polska przekazała w rejonie wsi Wysoka w powiecie Głubczyckim. Mniejsze wymiany miały miejsce w gminie Paczków na terenie wsi Dziewiętlice.

- Strona polska straciła na tej wymianie 368 hektarów - opowiada Jan Bielański, pełnomocnik ministra rolnictwa ds. gruntów w Czechach i na Słowacji. - W 1991 roku, podpisując kolejną umowę międzypaństwową, strona czechosłowacka uznała to za dług graniczny. Dotychczas jednak chcieli przekazać za ten obszar rekompensatę finansową. My zawsze staliśmy na stanowisku, że chcemy dostać teren o tej samej powierzchni. Dopiero ostatnio Czesi zmienili stanowisko.

- Wytypowaliśmy działki, które możemy zwrócić Polsce, jeśli dojdzie do podpisania umowy między rządami. Za działki już zagospodarowane zaproponowaliśmy coś innego - powiedział dziennikowi "Mlada Fronta Dnes" Michał Bureś, rzecznik prasowy czeskiego Centralnego Funduszu Ziemskiego, czyli rządowej agencji zajmującej się terenami należącymi do państwa. - Pozostałe 256 hektarów chcemy oddać w kolejnych etapach. W skrajnych przypadkach zaproponujemy rekompensatę finansową. Ze strony Polski żadne działki nie będą zwracane.

Zmiana granicy przynajmniej częściowo ograniczy problemy czeskich władz lokalnych z gruntami "polskimi", które faktycznie nie mają właściciela albo pozostaje on nieznany. Samorządowcy z przygranicznych gmin skarżą się, że brak właściciela utrudniał im m.in. budowanie kanalizacji, wymuszał zmianę jej zaplanowanego przebiegu.

We wsi Biała Woda nie można było postawić masztu z nadajnikiem telewizyjnym w optymalnym miejscu, bo to okazało się dawną polską działką. Trzeba było szukać innej lokalizacji.

W Widnawie nowe osiedle mieszkaniowe i miejskie boisko sportowe znajdują się na działkach "polskich", których właściciele pozostają nieznani. Miasto nie może z tego powodu sprzedawać mieszkań lokatorom w blokach. Widnawa bez uregulowania własności nie dostała też dotacji na założenie sztucznej murawy dla boiska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska