https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy wilki zaczną atakować ludzi? Stada nadciągają

Rajmund Wełnic
Obecność wilków w lasach Pomorza Środkowego nie jest już żadną sensacją.
Obecność wilków w lasach Pomorza Środkowego nie jest już żadną sensacją. Jerzy Zagórowski / RDLP Szczecinek
Watahy wilków dziesiątkują leśną zwierzynę w okolicach Szczecinka. Zaczęły się ataki na bydło. Zdaniem niektórych tylko kwestią czasu jest, kiedy zaatakują człowieka.

Obecność wilków w lasach Pomorza Środkowego nie jest już żadną sensacją. Z inwentaryzacji leśników wynika, że na terenie RDLP Szczecinek (dawne województwo koszalińskie i słupskie) bytują 263 wilki, w tym 120 na stałe. W nadleśnictwach koło Szczecinka jest ich 65 (43 Borne Sulinowo, 8 Czarnobór i 14 Szczecinek). A to dane bardzo ostrożne, bo są i takie, które mówią o nawet 500 wilkach, w tym sporej ilości tzw. hybryd, czyli równie groźnych, a może i groźniejszych, mieszańców wilka z psami.

Wilków jest coraz więcej, bo nie mają wrogów
Drapieżnik są u nas zupełnie pozbawione wrogów, nie grozi im nawet człowiek, bo to gatunek objęty ścisłą ochroną. Skutki tego są łatwe do przewidzenia - wilki mnożą się na potęgę. - Gdy mają dogodne warunki to w miocie pojawia się nawet 8 szczeniąt, co jest ewenementem na wolności - mówią leśnicy. Zaledwie 8 lat temu populację wilka na Pomorzu Środkowym szacowano tylko na 20 sztuk.

- W lasach dzieją się straszne rzeczy, to jest masakra jeleniowatych - mówi Józef Maczyń-ski ze Szczecinka, który od lat dla przyjemności trudni się z zbieraniem poroży i grzybów. Okoliczne bory zna jak własną kieszeń. - W ciągu kilku tygodni wilki przetrzebiły stado liczące ponad 40 saren, które widywałem między Dalęcinem a Prze-radzią, do 26 sztuk - mówi. - Koło Stepienia w gminie Biały Bór zlikwidowały stado danieli, nie uświadczysz już też niemal jeleni i saren koło Kusowa i Trzebiechowa. Oceniam, że populacja jeleniowatych zmalała nawet o 30-40 procent. Wszystko to w ciągu zaledwie 2-3 lat. Widziałem w lesie rzeczy straszne. Na moich oczach dwa wilki dopadły sarnę. Po godzinie zostały z niej tylko kopyta i głowa.

W lecie zeszłego roku w okolicach Dyminka i Bielicy (gmina Biały Bór) wilki zaatakowały i zjadły cielaka. Zwierzę - przebywające na ogrodzonym pastwisku koło domu, ale blisko lasu - zjadły w trzech czwartych.

Myśliwi także są mocno przestraszeni
- To jest już plaga - mówi myśliwy z koła łowieckiego Darzbór w Szczecinku. - W naszym rewirze jest o 20-30 procent mniej jeleniowatych w porównaniu do tego co było jeszcze kilka lat temu. Także dzikom trudno dochować warchlaków, bo młode padają ofiarą wilczych łowów. Nic nie możemy zrobić, prawo nam zabrania strzelania do wilków.

Wilki znajdują obrońców nie tylko w prawie, ale i wśród ekologów. - Podczas ostatniej pełni księżyca kolega polował koło Bornego Sulinowa, 10 metrów od ambony wyło siedem wilków, tak że bał się z niej zejść. Uzbrojony, dorosły mężczyzna - mówi myśliwy. Na pobliskich wrzosowiskach stado jeleni bało się wejść do lasu, bo tam czaiły się wilki. Na otwartej przestrzeni jelenie mają większe szanse na przeżycie.

Potwierdza to Józef Maczyński: - Sarny i jelenie stoją na polach, bo wiedzą, że w lesie nie przeżyją - mówi. - Straty są ogromne. To już nie jest selekcja naturalna, ale rzeź. Policzmy: dorosły wilk może dziennie zjeść nawet do 5 kilogramów mięsa.

Kiedy zaatakują ludzi?
Jeden z leśników mówi, że czeka z niepokojem na informacje o atakach na ludzi: - Moim zdaniem dojdzie do tego prędzej czy później - uważa. - Nasze wilki nie są nauczone lęku przed człowiekiem, który na nie poluje. Przy fatalnym zbiegu okoliczności zdarzy się tragedia. Zgody na odstrzał udziela minister środowiska, a to rzadkość. Ponadto środowiska ekologiczne przekonują, że to wilk jest w swoim środowisku, a nie człowiek. Ekolodzy twierdzą, że myśliwi zaś rozdmuchują problem, bo dla nich wilki mają być konkurencją do polowania.

Tak nam o zagrożeniu po ataku w Bielicy mówił Marek Stasiuk, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinku: - Należy zwracać uwagę na zagrożenie z ich strony, gdy chodzi o zwierzęta w zagrodach i o samych ludzi. Ostatnie ataki wilka na człowieka na naszym terenie sięgają lat 80., jednak dmuchajmy na zimne i bądźmy przezorni. To piękne, dzikie zwierze, obiekt zainteresowania fotografów i przyrodników, ale to przede wszystkim drapieżnik poszukujący pożywienia, o tym musimy pamiętać.

POLECAMY:

Studniówki 2018. Tak się bawią maturzyści [ZDJĘCIA]

Koniec zabawy w SS podczas zlotów w Bornem Sulinowie

Śmiertelny wypadek w Strzekęcinie [ZDJĘCIA, WIDEO]

Poważny wypadek przy ulicy Franciszkańskiej w Koszalinie. Ucierpiał pieszy

IX kąpiel morsów w Białym Borze [ZDJĘCIA, WIDEO]

W Kołobrzegu zatrzymano niebezpiecznego przestępcę

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Zobacz także: Wilk w mieście. Co ciągnie leśne zwierzęta do aglomeracji?

Źródło:
TVN

Komentarze 86

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Konstancja

To po prostu my ludzie źle patrzymy na wilki nawet w czerwonym kapturku i innych bajkach dla dzieci mówi się że są złe ale to nieprawda skont to wiem bo od urodzenia kocham wilki ponieważ wilki maję równe zasady a nie jak ludzie raz zrobią tak a ras siak bo inaczej są zagryzane wienc nie macie racji. W  wszeńdzie gdzie sprawdzałam w internecie nigdzie nie było prawdy na temat wilka.

 

N
Nikos

Ja chętnie tego ekologa bym wsadził do lasu i niech się zes...a ze strachu to może zmądrzeje , wilki wybić do nogi są tak potrzebne jak w mojej du...ie światło

D
Do Mateo
Nie słyszałem , żeby myśliwi trzebili jeleniowate o 30% przez dwa lata, albo żeby wystrzelali cale stado danieli. Do wszystkiego trzeba rozsądku. Do pseudoekologii i decyzji zza biurka - " bo wydaje mi się, że tak będzie dobrze" - również...
G
Gość

Jak tam korniki mają się w Bawarii.Czy jest jakiś autobus wynajęty ,żeby jechać na protest do niemic w obronie wycinanych drzew .Znane osobistości jadą pouczać niemców czy  nie.

G
Gość

Jak ja chciałbym być ormowcem szkoda ,że późno się urodziłem.

 

G
Gość

A co z zabitym żubrem w niemczech ktoś beknął za to .Czy niemcy są nietykalni przez naszych obrońców.

L
Lilina

Wilki nie atakuja ludzi! a jak nawet to atakują bo jest ktoś na ich terytorium i myśli że to zwierzyna do upolowania albo ma wścieklizne przestańcie takie brdenie pisać 

R
Rafał

wilki nie atakują ludzi, przestańcie siać PiSowską propagandę by sobie nowobogackie watahy ludzkie mogl sobie postrzelać

e
eugeniusz

no niestety kiedyś wilki były tylko w bajkach,a teraz są w lasach i nie za bardzo boją się człowieka dodatkowo namnożyło się bobrów,które budują tamy duże obszary lasów zostały pozalewane nie można przejść przez rowy melioracyjne,które są niedrożne nikt o to nie dba,a przecież melioracja przyczynia się do rozwoju drzewostanów;za tzw. komuny jednak bardziej dbano o melioracje często nadleśnictwa miały własne ekipy melioracyjne i zatrudniano melioranta,który kierował i nadzorował prace melioracyjne teraz następuje dewastacja urządzeń melioracyjnych trochę dbają w ościennych RDLP czyli w Szczecinie i w Pile, w Szczecinku niestety nic się nie robi w tym temacie.

e
eugeniusz

no niestety kiedyś wilki były tylko w bajkach,a teraz są w lasach i nie za bardzo boją się człowieka dodatkowo namnożyło się bobrów,które budują tamy duże obszary lasów zostały pozalewane nie można przejść przez rowy melioracyjne,które są niedrożne nikt o to nie dba,a przecież melioracja przyczynia się do rozwoju drzewostanów;za tzw. komuny jednak bardziej dbano o melioracje często nadleśnictwa miały własne ekipy melioracyjne i zatrudniano melioranta,który kierował i nadzorował prace melioracyjne teraz następuje dewastacja urządzeń melioracyjnych trochę dbają w ościennych RDLP czyli w Szczecinie i w Pile, w Szczecinku niestety nic się nie robi w tym temacie.

r
rysiek
W dniu 02.03.2018 o 11:20, Browarski napisał:

Dzień dobry, czy Pan Autor mógłby podzielić się źródłem informacji o atakach wilka na człowieka z lat 80-tych. Zbieram takie ciekawostki.Pozdrawiam

Bardzo dobry artykuł, niech sobie poczytają "ekolodzy" którzy biorą kasę z zachodnich firm za zniszczenie branży futrzarskiej. Polecam film z ukrytej kamery na youtube: wpisać afera: przychodzi utylizator do ekologa

 z panią z fundacji ekologicznej Viva, która wprost mówi że trzeba zniszczyć Polką branżę futrzarską bo niemieckie firmy już czekają. Podobnie jest z Polskim łowiectwem, które jak padnie to też Niemcy z chęcią przejmą. Ciekawe czy też będą protestować przeciwko swojemu pracodawcy ci "ekolodzy"  ? 

r
rysiek

Bardzo dobry artykuł, niech sobie poczytają "ekolodzy" którzy biorą kasę z zachodnich firm za zniszczenie branży futrzarskiej. Polecam film z ukrytej kamery na youtube wpisać afera: przychodzi utylizator do ekologa

 z panią z fundacji ekologicznej Viva, która wprost mówi że trzeba zniszczyć Polką branżę futrzarską bo niemieckie firmy już czekają. Podobnie jest z Polskim łowiectwem, które jak padnie to też Niemcy z chęcią przejmą. Ciekawe czy też będą protestować przeciwko swojemu pracodawcy ci "ekolodzy"  ? 

m
maro wielbiciel tadzia
W dniu 09.03.2018 o 23:04, olo napisał:

Starzy górale mawiali: „Kto lituje się nad wilkiem, temu brak litości dla owieczek”.Pr.................li wilka tylko w zoo, ewentualnie w ckliwym programie telewizyjnym) nie jest naiwniakiem. Po co miałby uganiać się za jeleniami i sarnami, skoro dosłownie pod nosem pasą mu się stada owiec – bezbronnych, nieruchawych, pozbawionych możliwości ucieczki?Część drapieżców wyspecjalizowała się w mordowaniu zwierząt hodowlanych. W jednym tylko 2016 roku francuskie wilki zagryzły aż 10 000 owiec.Hodo....   

Co ty mi tu pierdzielisz o francji.Francję znam tylko z ruchu oporu i jej waleczności w II woj swiatowej.

A ja ci powiem ,że naukowcy radzieccy wychodowai wilki bez zębów i żywią się koniczyną.

d
druch Boruch
Zwykły biznes. Przyjadą dewizowcy, postrzelają sobie, zostawią sporo grosza.....
o
olo

Starzy górale mawiali: „Kto lituje się nad wilkiem, temu brak litości dla owieczek”.
Prawdziwość tego porzekadła sprawdziła się we współczesnej Francji.

Tamtejsze wilki wytępiono przed II wojną światową. W 1992 roku władze nad Sekwaną postanowiły odbudować leśne watahy. Padły znane argumenty o zwiększaniu bioróżnorodności, o drapieżnikach jako naturalnych selekcjonerach utrzymujących w dobrej kondycji populację jeleniowatych i dzików (poprzez wyłapywanie słabszych i  chorych osobników), itp. Po latach po galijskich lasach biegało już dobre trzy setki basiorów i wader.

Nie przewidziano jednego. Wilk (w przeciwieństwie do jego „miastowych” entuzjastów, którzy widzieli wilka tylko w zoo, ewentualnie w ckliwym programie telewizyjnym) nie jest naiwniakiem. Po co miałby uganiać się za jeleniami i sarnami, skoro dosłownie pod nosem pasą mu się stada owiec – bezbronnych, nieruchawych, pozbawionych możliwości ucieczki?

Część drapieżców wyspecjalizowała się w mordowaniu zwierząt hodowlanych. W jednym tylko 2016 roku francuskie wilki zagryzły aż 10 000 owiec.

Hodowcy błagali o częściowe zredukowanie watah poprzez odstrzał choćby kilkudziesięciu osobników. Poparli ich myśliwi. W odpowiedzi zgodnym chórem zawyła sfora… obrońców praw zwierząt. Kiedy zdesperowani hodowcy we Francji (również w Niemczech) zapowiedzieli strzelanie do drapieżców wdzierających się na ich prywatne tereny, ściągnęli na siebie gromy ze strony urzędników Unii Europejskiej, lewicy i ekologów. 

 
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska