Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dr Paweł Machalski: - Trzeba szukać alternatywnych rozwiązań w energetyce

Grażyna Rakowicz
- W porównaniu do państw europejskich, ceny w Polsce za energię nie są rekordowo wysokie, ale przecież przeciętny obywatel nie będzie się porównywał z innym państwem tylko z własnym stanem konta i własnym rachunkiem - mówi dr Paweł Machalski, prezes Zarządu Forum Rozwoju Energetyki Odnawialnej.
- W porównaniu do państw europejskich, ceny w Polsce za energię nie są rekordowo wysokie, ale przecież przeciętny obywatel nie będzie się porównywał z innym państwem tylko z własnym stanem konta i własnym rachunkiem - mówi dr Paweł Machalski, prezes Zarządu Forum Rozwoju Energetyki Odnawialnej. nadesłane
- W porównaniu do państw europejskich, ceny w Polsce za energię nie są rekordowo wysokie, ale przecież przeciętny obywatel nie będzie się porównywał z innym państwem tylko z własnym stanem konta i własnym rachunkiem. Sprzed miesiąca, pół roku czy roku a tutaj są duże zmiany. Niewątpliwe muszą one zrodzić nową motywację do skutecznej transformacji energetycznej Polski, także tej samorządowej - mówi dr Paweł Machalski, prezes Zarządu Forum Rozwoju Energetyki Odnawialnej.

Ostatnio, w sposobach walki ze wzrostem cen energii rozmawiali samorządowcy z regionu, w Pluskowęsach w gminie Chełmża. Na jakie rozwiązania powinni postawić?
Odnosząc się do tego wydarzenia warto zauważyć, że Jacek Czarnecki wójt gminy Chełmża zwołał swoiste, energetyczne pospolite ruszenie – na spotkanie przybyli przedstawiciele kilkudziesięciu samorządów z regionu. Tym samym wykazał się dużym refleksem, ale i odpowiedzialnością za bezpieczeństwo energetyczne nie tylko swojej gminy, ale także pozostałych gmin w Kujawsko-Pomorskiem. A jeśli chodzi o rozwiązania, na które teraz samorządy powinny postawić, to mam tu na myśli takie narzędzia jak instalacje fotowoltaiczne, biogazownie czy wiatraki, o ile dojdzie do deregulacji kontrowersyjnej ustawy odległościowej „10H”. Warto dodać też pewne szersze mechanizmy, jak choćby spółdzielnie energetyczne – jedną mogą tworzyć maksymalnie trzy gminy czy klastry energetyczne – tu z kolei jeden może obejmować nawet cały powiat i pięć gmin, na obszarze jednego operatora systemu dystrybucyjnego. Wielu samorządowców dostrzega problem rosnących kosztów energii i szuka rozwiązań we wspomnianych inwestycjach, ale także w nowych sposobach finansowania projektów czy bilansowania energii. W gminie Chełmża, a dokładnie na terenie dawnej żwirowni w Kiełbasinie ma powstać farma fotowoltaiczna wyposażona, docelowo w tysiąc pięćset paneli o mocy jednego megawata. Pozwoli ona zaspokoić - i to znacznie, zapotrzebowanie tej gminy na energię. W Polsce mamy już coraz więcej takich farm, jednak są one w większości prywatne. Natomiast ta jest inwestycją samorządową. Wcześniej nie było aż takiej potrzeby, aby na takie rozwiązania stawiać, bo energia w Polsce nie była aż tak droga. Teraz, przez agresję Rosji na niepodległą Ukrainę i inflację, ta energetyka oparta na węglu i gazie, nagle – niemalże z dnia na dzień, zaczęła galopująco drożeć. Pojawiły się wielkie zawirowania w tym sektorze. Teraz trzeba szukać rozwiązań alternatywnych. A są nimi właśnie instalacje OZE.

Wysoka frekwencja w Pluskowęsach udowodniła, że rośnie zainteresowanie samorządów tą zieloną energią?
Zgadza się, na spotkaniu samorządowcy drążyli ten temat, w kontekście opłacalności. Pytali, jak zbudować takie instalacje, skąd pozyskać na nie środki? Także o to, czy będą na nie odpowiednie programy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej? Jak długo trwa ich realizacja czy proces pozyskiwania pozwoleń budowlanych czy środowiskowych, na tego rodzaju inwestycje. Te konkretne pytania świadczą, o coraz większej przychylności do inwestowania w odnawialne źródła energii. Jeśli wójtowie, burmistrzowie czy prezydenci miast będą wykazywali się ponadprzeciętną wiedzą w tym zakresie, no to z pewnością wzrośnie też poziom tej inwestycyjnej odwagi, a zarazem liczba tych instalacji.

To oznacza także, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo energetyczne spoczywa w coraz większym stopniu na społecznościach lokalnych i regionalnych?
Myślę, że tak. Coś się w Polsce po 26 kwietnia 2022 roku, czyli po odcięciu rosyjskich dostaw gazowych, zmieniło. Chociażby pojawiło się nowe spojrzenie na potencjał energetyczny polskiej wsi. Przecież, z tych 2477 gmin zdecydowana większość, to są gminy wiejskie lub wiejsko – miejskie. A od lat wiemy, że z odpadów pochodzenia organicznego, zarówno komunalnych jak i rolniczych w tym m.in. odchodów zwierzęcych, można w procesie kogeneracji, produkować podwójną energię – elektryczną i cieplną. Także biogaz, który po odpowiednim oczyszczeniu i podniesieniu do standardów biometanu, może zawierać tyle metanu ile gaz ziemny, a dzięki temu być wykorzystany w gazociągach jako paliwo zeroemisyjne. Polacy rocznie zużywają, mniej więcej 20 mld metrów sześc. gazu, z czego 4 mld czyli zaledwie 20 proc. pochodzi z naszych własnych źródeł, zlokalizowanych chociażby w województwie lubuskim czy na Podkarpaciu. Do tej pory, około 9 mld do 10 mld metrów sześc. gazu ziemnego Polska kupowała z Rosji. Natomiast pozostałą część, czyli kilka miliardów metrów sześc. gazu sprowadzaliśmy statkami, poprzez oddany kilka lat temu do użytku gazoport w Świnoujściu – głównie z USA.

A jak sytuacja zmieniła się po tym 26 kwietnia?
Od 26 kwietnia, niemalże połowa tego zapotrzebowania czyli 10 mld metrów sześc. gazu zostało – z dnia na dzień, zabranych. Na szczęście, nie obudziliśmy się w jakiejś panice, bo rząd i to od lat, z pełną determinacją przygotowywał się na takie ewentualne rozwiązania czego potwierdzeniem jest niedawno otwarty gazociąg Baltic Pipe. Będziemy mogli nim sprowadzać z Norwegii, poprzez Danię docelowo nawet 8-10 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Mimo to konieczne jest uruchomienie - już teraz, produkcji biogazu i biometanu na obszarach wiejskich. Z obliczeń wynika, że polski potencjał produkcji tego biogazu wynosi niemal 15 mld metrów sześc. rocznie, co daje około 8 mld metrów sześc. biometanu czyli tego oczyszczonego biogazu, składającego się w 97 proc. z metanu.

Co stoi na przeszkodzie, abyśmy zwiększali w Polsce produkcję biogazu i biometanu?
Niestety, w ostatnich latach pojawiło się wiele stereotypów dotyczących biogazowni i biogazu. Społeczności lokalne do tego tematu podchodzą niezwykle nieufnie ze względu na jakieś, w dużej mierze spekulacje o odrowości. A mówiąc dyplomatycznie - o nieprzyjemnym zapachu, wyłaniającym się z biogazowni. I te stereotypy trzeba obalać – choćby poprzez media i organizacje takie jak nasza. O ile instalacje z początków lat 2000 mogły, w większym lub mniejszym stopniu być dla mieszkańców uciążliwe, o tyle obecne rozwiązania technologiczne, w znacznym stopniu ograniczyły bądź wręcz wyeliminowały te odorowe dysfunkcje. A jeśli nawet, występują jeszcze jakieś obawy, lęki czy stereotypy wśród mieszkańców to należy w tu szukać kompromisu, czyli na przykład bardziej odległego miejsca na ulokowanie takiej instalacji. Dla zwiększenia bezpieczeństwa gazowego, mogą to robić samorządy. Dodatkową barierą pozostają znaczne koszty inwestycyjne, powiększane przez inflację. Z nadzieją wypatrujemy jednak nowych programów NFOŚiGW oraz funduszy unijnych.

Jak wygląda bezpieczeństwo Polski na tle Europy pod względem energetycznym?
Kryzys energetyczny, jako następstwo wojny w Ukrainie w większym stopniu dotyka te państwa, które bardziej były uzależnione od energetyki konwencjonalnej, to jest od surowców jak gaz ziemny, ropa naftowa i węgiel. Niestety Polska do nich także należy, stąd ten kryzys jest odczuwalny i u nas. Logicznie rzecz ujmując, mniejsze jego skutki są w tych państwach, które w dużo mniejszym stopniu są uzależnione od importu surowców, jak choćby Francja. Ten kraj mocno postawił na energetykę jądrową, którą sam wytwarza. Z kolei państwa Skandynawskie, Austria czy Szwajcaria w dużej mierze postawiły na energetykę odnawialną. Ona przecież ma charakter wewnętrzny, a nie ma międzynarodowy, stąd jest odporna na zawirowania geopolityczne. Jeśli chodzi o Polskę to należy docenić działania rządu, który - jeszcze przed wojną w Ukrainie postawił na inwestycje strategiczne jak wspomniany Baltic Pipe. Polityka ta okazała się strategią przezorności i zaradności. Zamiast z paniką i z zaskoczeniem, spotkaliśmy się z determinacją do dalszych zmian systemowych sprzyjających dywersyfikacji. Jeśli chodzi o energetykę odnawialną – to widać, że w ostatnich latach nastąpiło tu przyspieszenie, patrząc chociażby na liczbę uchwalonych ustaw czy programów NFOŚiGW, w tym m.in. „Mój Prąd”. Jednak z pewnym zdziwieniem spoglądam na politykę obecnego rządu wobec wiatraków. Co prawda mocno zaakcentowano potrzebę rozwoju morskiej energetyki wiatrowej, ale inwestycje na lądzie „ustawa 10H” z 2016 roku, właściwie wyhamowała. Obecny stan mocno ogranicza potencjał energetyczny wielu obszarów Polski i przeczy zasadzie subsydiarności. Decyzje inwestycyjne w tym zakresie, powinny być podejmowane wśród gospodarzy konkretnej gminy i lokalnej społeczności, a funkcję narzędzia regulacyjnego powinien pełnić Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego, a nie ustawowy nakaz dyktowany centralnie. Wedle badań pracowni Social Changes, 81 proc. Polaków popiera rozwój lądowych elektrowni wiatrowych. Podsumowując, w porównaniu do państw europejskich, ceny w Polsce za energię nie są rekordowo wysokie, ale przecież przeciętny obywatel nie będzie się porównywał z innym państwem tylko z własnym stanem konta i własnym rachunkiem. Sprzed miesiąca, pół roku czy sprzed roku - a tutaj są duże zmiany. Niewątpliwe muszą one zrodzić nową motywację do skutecznej transformacji energetycznej Polski, także tej samorządowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska