W tym wypadku powiedzenie "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" traci rację bytu. Michael po raz drugi została koszykarką Energi, do zespołu "Katarzynek" wraca ponad trzech latach przerwy.
29-letnia Amerykanka jest koszykarką bardzo doświadczoną. W karierze zaliczyła udane sezony w ligach hiszpańskiej czy włoskiej. Właśnie w barwach hiszpańskiej Gran Canarii pokazała się w Toruniu po raz pierwszy, błyszcząc w meczach 1/8 Pucharu FIBA w sezonie 2010/11. Dwa lata później trafiła do Torunia. W barwach Energi rozegrała wówczas 29 meczów, w których średnio notowała na koncie 12,8 pkt i 8,6 zbiórek.
Michael jest bardzo stabilna i podobne statystyki notuje w każdym sezonie. W poprzednim wróciła do polskiej ligi w barwach Polkowic (12,1 pkt i 7 zbiórek), a bieżące rozgrywki rozpoczęła w Zagłębiu Sosnowiec (13 pkt i 8,6 zb.).
W grudniu jej kontrakt się kończył. Klub koniecznie chciał go przedłużyć, ale Michael rozglądała się za zespołem z większymi ambicjami. - To zdecydowało. Zaoferowaliśmy jej podobny kontrakt i wybrała naszą ofertę. Liczymy, że pomoże nam wywalczyć wysoką pozycję przed play off, a przede wszystkim zabezpieczy nam zbiórki pod obiema tablicami - mówi Krystyna Bazińska, dyrektor toruńskiego klubu.
Właśnie talent do zbiórek przesądził o zakontraktowaniu Michael. Trener Algirdas Paulauskas wolał ją od zwolnionej ostatnio w Artego Bydgoszcz Anne Armstrong, która także była gotowa przenieść się do Torunia.
To czwarte podejście Energi do silnej skrzydłowej w tym sezonie. Pierwsza byłą Whitney Bays, którą wyeliminowała kontuzja, Nia Moore okazała się zdecydowanie za słaba na Basket Ligę Kobiet, Porsha Harris także zawodziła, a na koniec porzuciła zespół w grudniu.
Nową zawodniczkę kibice zobaczą w akcji już w najbliższym meczu, w niedzielę z Widzewem Łódź.