Sześćdziesiąt jeden procent pytanych Polaków stwierdziło, że czuje się związana wyłącznie z lokalną społecznością, sąsiadami z bloku i miejscowością, w której mieszkają. Związek z całą Polską jako krajem zadeklarowało niecałe 20 procent badanych, a z Europą - 3 procent. Słownie: trzy procent. Przekrój społeczny i deklaracje badanych też są ciekawe - z sąsiadami związani są rolnicy i ci, co mało zarabiają. Z Polską - mieszkańcy większych miast. Z Europą - najmłodsi i - uwaga - ci po czterdziestce, ale dobrze usytuowani finansowo.
Ta Europa z polskiego punktu widzenia jest dziwna. I niebezpieczna. Jak polski urzędnik musi uzasadnić kretyńską decyzję, która uderza Polaka po kieszeni, to straszy unijnymi przepisami. Dlatego rolnik woli swojego sąsiada zza płota.
Polska jako jedyny kraj UE ma w tym roku przyrost gospodarczy. Ale to nie jest zasługa rządów premiera Tuska, tylko przedsiębiorczości Polaków.
My nawet w czasie realnego socjalizmu, otoczeni murem berlińskim i Układem Warszawskim, dawaliśmy radę podnosić swój status materialny.
I przetrwać.