https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Fala napadów banków na klientów! - Biznes Jacka Deptuły

Jacek Deptuła
Jacek Deptuła
Jacek Deptuła fot. arch.
Gdy słyszę słowo "bank" - odbezpieczam rewolwer. Ba, od dawna kołacze mi się po głowie myśl, czy fala napadów na banki nie ma swych źródeł w napadach banków na klientów? Wygląda mi to na realizację zasady oko za oko, ząb za ząb. Niedawno trafiłem na portal internetowy Money.pl, na którym dyskutowano o Banku BPH. SA. Gdyby żył Marks, oszalałby z dumy, że jednak to on miał rację.

To, co wypisują o usługach tej firmy woła o pomstę do nieba i Marksa z Engelsem (ale bez Lenina!). Klienci opisują tam nieprawdopodobne numery banków. Ostatnio do wielu z nich Bank BPH (po fuzji z Pekao SA) rozesłał pisma, że wprowadza zmiany "Taryf Opłat i Prowizji". Niejaki Grzegorz Jurczyk, wiceprezes zarządu (Pion Bankowości Detalicznej) informuje, że opłata za "monit listowy nieterminowej spłaty" wynosi 16 zł. Opłata za monit telefoniczny - 28 zł, zaś wizyta windykatora to tylko 66 zł.

Zapewne niejaki Jurczyk zostanie wkrótce prezesem zarządu, bo zyski, które przyniesie firmie nowa taryfa będą bajeczne. Znaczek pocztowy kosztuje 1,55 zł, wypisanie nazwiska klienta na standardowym druku - powiedzmy, że złotówkę. Koszty prądu, wody (np. w toalecie), klimatyzacji i kawy - niech będzie, że 3 zł. Czy cudowne rozmnożenie pięciu złotych w 16 nie jest majstersztykiem? Jeszcze lepiej rzecz się ma z monitem telefonicznym: z jednej złotówki zrobić 28 to już mistrzostwo świata! Rzecz jasna, jeśli bank zadzwoni do klienta kilka razy (bo dlaczego nie?) zyski będą fantastyczne.

Jest więc jak w dowcipie. Oto do BPH przychodzi klient po wypłatę pieniędzy.

Kasjer pyta:
- A musi pan wypłacać gotówkę?
- Tak, muszę zapłacić mechanikowi.
- To może przelewem?
- Ale chcę też zjeść obiad w restauracji.
- Nooo, kochany, tam może pan zapłacić naszą kartą kredytową...
- Panie, ja chcę moje pieniądze! Nie chcę żadnych kart, promocji i przelewów! No, dobra, a jak na przykład będę chciał iść na dziewczynki - to co?!
Kasjer wskazuje salę pełną młodych pracownic:
- Wybierz pan sobie którąś. Potrącimy z rachunku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
J.D.
[Pani Aneto,
rzeczywiście nie pomyślałem o Pracownicach banku. Miałem inne intencje, ale przyznaję Pani rację - można ten dowcip zrozumieć nie jako drwinę z banku, lecz jego pracownic. Przepraszam.
A
Aneta
A Pan te wiadomości to tak z pierwszej ręki ma? Czy może córka, wnuczka w jakimś oddziale pracuje i za jej usługi z konta Klienta potrącali? Brak słów! Gdyby Pana te słowa uraziły, to warto byłoby się tak stojąc przed lustrem zastanowić (jeżeli Pan zdoła to dodatkowo patrząc sobie w oczy), że jakiejś Kobiecie (matce, córce), Pracownicy Banku ten żart po prostu ubliżył.

Zapewne jedna z nielicznych Czytelniczek... eksCzytelniczek
l
leo
Ja rowniez trzymam sie z daleka, wiadomo ze bez zyc sie nie da... ale mozna sie zdystansowac i przy tym oszczedzic jak np wybierajac konto internetowe. W Egetin, oplaty za rachunki robie sam przez neta, bez oplat, za prowadzenie nie biora, a ja jestem szczesliwy bo nie musze tam chodzic i sleczec przy tym okienku
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska