Poertner przefrunął nad bandą, a jeden z miejscowych dziennikarzy w Kumli określił kraksę mianem "najgorszej, jaką kiedykolwiek widział na żywo". Przerwa w zawodach trwała 40 minut, a Duńczyk został odwieziony do szpitala. Płynące stamtąd informacje są już nieco bardziej optymistyczne.
- Emil zostanie w szpitalu ze 2-3 dni i wróci do Danii. Nie ma żadnych złamań, choć jego ojciec, z którym rozmawiałem, wspominał o jakimś uszkodzeniu przy płucu. Na pewno konieczna będzie przerwa w startach, bo jest też ogólnie poobijany, choć, jak wspomniałem, uniknął złamań - poinformował Krzysztof Gałańdziuk, dyrektor sportowy w toruńskim klubie.
Wszystko wskazuje więc na to, że w najbliższym czasie w lidze U-24 KS Toruń będzie musiał radzić sobie bez Poertnera.
