Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grüne Woche. Kujawsko-pomorska gęsina, jesiotr i kajmak podbijają międzynarodowe targi

Marlena Przybył
Podczas targów Grüne Woche Niemcy chętnie zwiedzali kujawsko-pomorskie stoisko i delektowali się kajmakiem
Podczas targów Grüne Woche Niemcy chętnie zwiedzali kujawsko-pomorskie stoisko i delektowali się kajmakiem Marlena Przybył
- Czego Niemcy szukają na naszym stoisku podczas Grüne Woche? Przede wszystkim żywności smacznej i zdrowej - mówi Wiesław Czarnecki, koordynator regionalnej prezentacji. - Przyjeżdżamy tu już od 18 lat, stali bywalcy targów znają nas i szukają.

Zakończyła się 75. edycja prestiżowych berlińskich targów Grüne Woche poświęconych gospodarce żywnościowej, rolnictwu i ogrodnictwu.

Województwo kujawsko-pomorskie było jednym z ośmiu regionów, które reprezentowały nasz kraj za Odrą. Za przewodnie hasło całej polskiej ekspozycji obrano w tym roku "Polska schmeckt!" czyli "Polska smakuje". Czym nasze firmy kusiły zagranicznych konsumentów?

Gęsina

- Przede wszystkim promowaliśmy gęś kołudzką, temu podporządkowaliśmy aranżację całego stoiska - mówi Wiesław Czarnecki, dyrektor departamentu rolnictwa Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu. - Goście targów mogli u nas na własne oczy zobaczyć, w jaki sposób przyrządza się przysmaki z gęsiny i z dziczyzny.

Za darmo każdy miał okazję posmakować teryny z łani, szynki z dzika, pasztetu z gęsi i kujawsko-pomorskiego półgęska. Polska restauracja oferowała duszoną roladę z gęsi z pyzami na parze i czerwoną kapustą oraz przekąskę z gęsi z pistacjami, chrupiącym ciastem i grzybami. Obiad kosztował 10 eu, chętnych nie brakowało. Zapić można było nakielskim piwem Krajan.

Jesiotr

- Chcieliśmy też zainteresować zachodnich sąsiadów jesiotrem i polskim kawiorem - dodaje dyrektor Czarnecki. - Od kilku lat nasze województwo wiedzie prym w próbach przywrócenia na stoły tej smacznej ryby.

- Ostatni jesiotr bałtycki w naszym kraju odłowiony był w latach 60., my chcemy restytuować ten gatunek w Polsce - wyjaśnia Mirosław Purzycki z Organizacji Producentów Ryb Jesiotrowatych. - Materiał zarybieniowy musimy teraz sprowadzać z Kanady, w specjalistycznym ośrodku w Grzmiącej koło Brodnicy mamy już czternaście ponad 10-letnich osobników, które za 3, 4 lata powinny wydać potomstwo. W tej chwili ikrę do produkcji kawioru sprowadzamy z Kanady, ale to bardzo drogie.

Jesiotry, które teraz spotkać można w Polsce i Niemczech to syberyjskie. Nie mogą one żyć w naszych wodach, ponieważ wydają potomstwo w kwietniu, a potrzebują do tego temperatury 22 stopni. - Nasz rodzimy gatunek składa ikrę już przy 17 stopniach, dlatego tak nam zależy na przywróceniu właśnie tej ryby - dodaje Purzycki. - Staramy się opracować wszystko jak najlepiej, w ramach targów mieliśmy w tej sprawie konferencję naukową z udziałem Litwy, Łotwy, Niemiec i Rosji.

Organizacja Producentów Ryb Jesiotrowatych (ogólnopolska, z główną siedzibą w Toruniu) na Grüne Woche wystawiała pierwszy raz. Propozycja wzbudziła spore zainteresowanie.
- W tym roku kawior można było u nas tylko oglądać, ponieważ udało nam się pozyskać środki unijne jedynie na promocję - wyjaśnia Purzycki. - Zapadły już decyzje, że w kolejnym roku stworzymy możliwości dla producentów i przetwórców ryb, by normalnie mogli u nas kupować.

Kajmak

Prawdziwą furorę robił kajmak - słodka masa powstająca z mleka i cukru, gotowanych w różnych proporcjach i z dodatkami, aż do zgęstnienia. Produkt stanowi element tradycyjnej szlacheckiej kuchni polskiej i litewskiej.

- Jestem cukiernikiem już od dziesięciu lat, a sam spotkałem się z kajmakiem dopiero trzy lata temu i nie bardzo wtedy wiedziałem, co można z nim zrobić - przyznaje Tomasz Zasada, technolog i cukiernik z firmy Polder. - Dostałem kilka wiader i zadanie, żebym kombinował z tego, co się tylko da.

Obok słodkości, babeczek, ciasteczek, lodów, Zasada opracował też recepturę na kajmakówkę.

- Przepis jest bardzo prosty - przekonuje cukiernik. - 200 gram kajmaku, dwa żółtka i około pół litra wódki. Smak likieru możemy regulować ilością dodanego alkoholu.

Kto pojechał?

Na udział w kosztownej (od 137 do 148 euro za m kw. powierzchni wystawienniczej), ale jednej z najważniejszych tego typu imprez na świecie zdecydowały się cztery firmy z naszego regionu: Polder z Łysomic (producent kajmaku), toruńska Eurohansa (producent dodatków do żywności pod marką Specjał z Grodu Kopernika), Tenor z Konecka (producent przekąsek - orzechów, ziaren słonecznika) i toruński Gam (producent toreb ekologicznych). Do polskiego kawioru przekonywał Mirosław Purzycki z Organizacji Producentów Ryb Jesiotrowatych.

Dodatkowo walory turystyczne regionu prezentował Janusz Gall z ośrodka wypoczynkowego Casus w Łasinie: - Leżymy w pięknym, spokojnym miejscu nad jeziorem. Ale to, co przyciąga do nas Niemców to także zabytkowe miasta. Niedaleko są Toruń, Malbork, Grudziądz, jest też Chełmno, mniej doceniane przez polskich turystów, ale Niemcy, którzy do nas przyjeżdżają są nim zawsze zachwyceni.

- Promujemy na targach przede wszystkim żywność, ale ta żywność pochodzi oczywiście z konkretnego regionu - mówi Magdalena Stanisławska, przedstawicielka urzędu marszałkowskiego. - Na naszym stoisku Niemcy od razu mogą się dowiedzieć, gdzie ta żywność jest produkowana i co można w tej okolicy zwiedzić. Mogą sobie połączyć skojarzenie tego, co jest tutaj do spróbowania z tym, co można w naszym regionie zobaczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska