Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Handlowe sztuczki sprzedawców. Nie daj się złapać!

JWN
Wiesława Szatkowska, szefowa Inspekcji Handlowej w Toruniu o takich praktykach słyszy nie po raz pierwszy. Domyśla się, że mięso po prostu się nie sprzedało, więc właściciel sklepu postanowił je ratować poprzez zamrożenie.
Wiesława Szatkowska, szefowa Inspekcji Handlowej w Toruniu o takich praktykach słyszy nie po raz pierwszy. Domyśla się, że mięso po prostu się nie sprzedało, więc właściciel sklepu postanowił je ratować poprzez zamrożenie. Dariusz Bloch
Zamrożone mięso sprzedawane jako świeże, przeterminowany nabiał w promocji - na to skarżą się mieszkańcy z powiatu toruńskiego.

Pani Edyta z Osieka nad Wisłą na majówkę zaprosiła do siebie znajomych. Miał być grill w ogrodzie i rozmowy w wiosennym słońcu. 
Wcześniej kobieta wybrała się na zakupy do jednego z wiejskich sklepów. Chciała kupić m.in. mięso, które po zamarynowaniu miało trafić na ruszt. 

- Poprosiłam o półtora kilograma karkówki. Ekspedientka podała mi ją w dwóch kawałkach. Na pierwszy rzut oka mięso wyglądało ładnie. Kiedy wróciłam do domu i odpakowałam zakupy, to okazało się, że jeden  kawałek karkówki był w porządku, a drugi był częściowo twardy, zamrożony. Przypuszczam, że ten mniejszy zdążył się już rozmrozić, a większy jeszcze nie - opowiada nasza Czytelniczka. 

Wiesława Szatkowska, szefowa Inspekcji Handlowej w Toruniu o takich praktykach słyszy nie po raz pierwszy. Domyśla się, że mięso po prostu się nie sprzedało, więc właściciel sklepu postanowił je ratować poprzez zamrożenie.

- Takie praktyki są niedopuszczalne. Nie można klientowi oferować jako świeżego mrożonego mięsa - tłumaczy. - Taki towar powinien być najzwyczajniej w świecie wycofany ze sprzedaży.

Inny Czytelnik w ostatni poniedziałek natknął się na promocję jogurtów, serków wiejskich i śmietany w jednym ze sklepów w Czernikowie.  
- Kupiłem wszystkiego po trochu, bo w domu są dzieci, które potrafią zjeść każdą ilość jogurtów. Dopiero żona uświadomiła mi, że zrobiłem slaby interes, bo część nabiału była dzień po terminie przydatności do spożycia, a reszcie termin upływał w dniu zakupu - relacjonuje mężczyzna. - Wróciłem do sklepu i zwróciłem towar. Na szczęście nie robili problemów.

- Sklepom wolno sprzedawać tylko taki towar, który konsumenci mogą bezpiecznie spożywać. Jeśli termin mija jutro, to jeszcze dziś produktami handlować wolno. Często w takich sytuacjach sklepy obniżają ceny. Jeśli jest już po terminie, to towar musi zostać wycofany - tłumaczy Wiesława Szatkowska.

Wideo: Pogoda na dzień (06.05.2016) | KUJAWSKO-POMORSKIE

źródło: TVN Meteo Active/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska