Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inowrocław. Były radny odzyskał od miasta nadpłacone pieniądze za odpady komunalne. Inowrocławianie też tak mogą, chociaż...

Dominik Fijałkowski
Dominik Fijałkowski
Ratusz w Inowrocławiu sugeruje, by mieszkańcy nie występowali o zwrot nadpłat, bo może to skutkować wzrostem opłat za odpady komunalne
Ratusz w Inowrocławiu sugeruje, by mieszkańcy nie występowali o zwrot nadpłat, bo może to skutkować wzrostem opłat za odpady komunalne Dominik Fijałkowski
Jacek Olech, były inowrocławski radny miejski i powiatowy wyegzekwował od miasta nadpłatę za odpady komunalne. Uważa, że może to zrobić każdy mieszkaniec Inowrocławia i administrator nieruchomości. To skutki uchwały podjętej przez radnych ponad 3 lata temu.

Zobacz wideo: Podatek cukrowy dobija polskich producentów

Olech przypomina, że w październiku 2017 roku inowrocławscy radni przyjęli uchwałę o zmianie uchwały o rozliczaniu opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Wprowadzili podwyżkę opłat. Uchwała została zaskarżona do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a ten orzekł jej nieważność, i to nie ze względu na wysokość podwyżki, ale na sposób rozliczania opłat, z podziałem na gospodarstwa jednoosobowe i wieloosobowe.

Sądy administracyjne uznały nieważność uchwały Rady miejskiej Inowrocławia

- Gdyby władze miasta zastosowały się do tego orzecznictwa, byłoby po sprawie. Tymczasem ratusz postanowił wystąpić do Naczelnego Sądu Administracyjnego o zmianę orzecznictwa WSA. W lutym 2019 zapadła decyzja. Sąd naczelny uznał, że sąd wojewódzki przyjął dobre orzecznictwo. Oznaczało to ostateczne i prawomocne rozstrzygnięcie, z którego wynikało, że uchwała z 2017 roku jest nieważna. To tak, jakby jej nigdy nie było. W związku z tym, nie mogły obowiązywać rozstrzygnięcia finansowe przez nią wprowadzone. Tymczasem nowe, wyższe opłaty za odpady komunalne były pobierane. Zgodnie z ordynacją podatkową powstała nadpłata, którą należy zwrócić. Pamiętać trzeba, że jest to nadpłata, a nie nadwyżka, jak to niektórzy próbują interpretować - zauważa Jacek Olech.

Były radny, powołując się na orzeczenie NSA unieważniające uchwałę z 2017 roku, wystąpił więc do prezydenta Inowrocławia o stwierdzenie nadpłaty oraz zwrot nadpłaconych pieniędzy wraz z odsetkami. Postępowanie w sprawie zostało umorzone. Jacek Olech został poinformowany, że swoich praw może dochodzić na drodze sądowej. Zamiast do sądu wystąpił do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które stwierdziło, że ratusz nie mógł umorzyć postępowania. Były radny zwrócił się ponownie do prezydenta. Zwrotu nadpłaconych pieniędzy nie otrzymał, więc ponownie wystąpił do SKO, które tym razem wydało tzw. rozstrzygnięcie reformacyjne za władze Inowrocławia, stwierdzające istnienie nadpłaty i konieczność przelania jej na konto Jacka Olecha. Trafiło tam 64 złote, ale bez odsetek.

- Po przesłaniu do ratusza dwóch wezwań z odpowiednim orzecznictwem na moje konto wpłynęło też 12 złotych odsetek. Cała sprawa trwała dość długo, ale obecnie każdy kto ponosi opłatę za odpady komunalne może wystąpić o zwrot nadpłaconych pieniędzy za odpady komunalne - zauważa były radny.

A oto stanowisko, które przesłała nam Adriana Herrmann, rzecznik Urzędu Miasta w Inowrocławiu:

"(...) uprzejmie informuję, że nie ma wyroku NSA rzekomo nakazującego zwrot środków za opłatę za śmieci. Jest wyrok NSA sprzed 2 lat (...), w którym za niezgodną z obowiązującym prawem, uznano uchwałę Rady Miejskiej Inowrocławia w sprawie sposobu pobierania ww. opłaty. Przypomnijmy, że wówczas (tak jest w wielu gminach do tej pory) obowiązywała w Inowrocławiu tzw. opłata za gospodarstwo rodzinne z podziałem na jedno i wieloosobowe. Sąd z inicjatywy prokuratury uznał, że brak jest podstaw prawnych do różnicowania tej opłaty. Miasto wykonało ten wyrok wprowadzając nowy system opłat, naliczany od liczby mieszkańców. Jest to system mniej efektywny niż poprzedni, ale zgodny z treścią wyroku NSA.

Do momentu wprowadzenia nowych rozwiązań zgodnych z wyrokiem NSA, nie można było sobie pozwolić na zaprzestanie odbioru odpadów od mieszkańców. Opłaty były więc pobierane i środki z nich przekazywane wyłącznie na pokrycie kosztów gospodarki odpadami, zatem nie ma żadnych z tego tytułu nadwyżek.

Wielokrotnie informowaliśmy, że prawo nie pozwala samorządom na pokrycie ww. kosztów z innych źródeł niż tylko z opłaty za odpady. Zgodnie z ordynacją podatkową "jeżeli podatnik kwestionuje zasadność pobrania przez płatnika podatku albo wysokość pobranego podatku, może złożyć wniosek o stwierdzenie nadpłaty podatku". Każde takie wnioski rozpatrywane są zgodnie z prawem - indywidualnie.

Pobieranie opłat za śmieci oraz wydatkowanie tych środków stanowi system naczyń połączonych - im mniej wydatków, tym niższe opłaty ponoszą mieszkańcy. W związku z tym, nie zachęcamy do występowania z wnioskami o "zwrot" części środków z opłaty za śmieci w latach 2017-2018, bo doprowadzi to do sytuacji absurdalnej. Pieniądze zebrane i przeznaczone dziś na opłacenie kosztów odbioru odpadów wypłacimy, ale jednocześnie będzie konieczność uzupełnienia braków i podniesienia wysokości obecnej opłaty z 25 zł na przynajmniej 27 zł od osoby. Do tego dojdą jeszcze dodatkowe koszty".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska