Klub długo kazał czekać kibicom na nazwisko szkoleniowca. Początkowo wydawało się, że Jacek Winnicki nie zostanie w klubie, który rozglądał się za kandydatem za granicą. W tym gronie był m.in. Miodrag Rajković, który zdobył mistrzostwo Polski z Turowem Zgorzelec.
Rozmowy się jednak przeciągały, a z każdym dniem notowania Winnickiego rosły. W ubiegłym tygodniu szkoleniowiec przyjechał do Torunia i ustalił ostateczne warunki kontraktu.
W poprzednim sezonie Winnicki doprowadził Polski Cukier do 5. miejsca. Po rundzie zasadniczej zanosiło się na jeszcze lepszy wynik. Drużyna ze świetnym bilansem 24-8 znalazła się na 4. miejscu. W ćwierćfinale nie sprostała jednak Czarnym Słupsk (1-3).
W Toruniu Winnicki zastał krajowy trzon zespołu, którzy tworzą Łukasz Wiśniewski, Bartosz Diduszko, Krzysztof Sulima, Tomasz Śnieg, Aleksander Perka i Kamil Michalski. Klub szuka jeszcze jednego Polaka, a szkoleniowiec będzie teraz wybierał obcokrajowców. Będzie ich prawdopodobnie czterech.
Na koniec przypominamy karierę szkoleniowca Polskiego Cukru. Winnicki w tym roku kończy 49 lat. Terminował we Wrocławiu u boku trenerskich sław, gdy Śląsk dominował w polskiej lidze. Potem pracował w Prokomie Trefl Sopot u boku Eugeniusza Kijewskiego, zaliczył epizod w naszym regionie ze Sportino Inowrocław i zdobył wicemistrzostwo Polski z Turowem Zgorzelec. Przed przyjściem do Torunia związany był z koszykówką kobiecą, także w roli trenera reprezentacji, był pierwszym polskim trenerem w Turcji, prowadząc Fenerbahce Stambuł.