Do jego natychmiastowego upublicznienia wezwał rząd prezes PiS. Niecierpliwości Jarosława Kaczyńskiego zdaje się nie rozumieć "tuba" premiera Tuska czyli Paweł Graś. Pytany wczoraj o termin publikacji mówił, że ważniejsza od poganiania rządu jest zawartość raportu.
Ależ panie ministrze! Dzieło komisji Millera jest dokumentem skończonym! Dzień po tym, gdy raport trafił na biurko szefa rządu, sam pan zapewniał, że premier nie będzie nic w nim zmieniał. Ba, nawet przecinka nie dostawi. To pańskie słowa.
Od kilku dni głośno mówi się, że winni (opóźnień) są tłumacze. Zmagają się wszak z trudnym technicznie słownictwem i ponoć sobie nie radzą!
Możliwe to, że w 38 milionowym kraju brakuje dobrych anglistów i rusycystów? Podobno tłumaczy wyłoniono w drodze przetargu. Może rząd wybrał najtańszą ofertę...
Czytaj e-wydanie »