Janina Bernasiak 101 lat skończyła 9 lipca 2021 roku. Z życzeniami odwiedziła ją nie tylko rodzina, ale też wicemarszałek województwa i burmistrza Chełmna. Wicemarszałek wręczył seniorce odznaczenie dla najstarszych mieszkańców województwa - Medal Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis.
- To podziękowanie dla pani Janiny za jej piękne życie, przetrwanie trudów drugiej wojny światowej, ciężką pracę i wychowanie nowego pokolenia. Dziękuję także rodzinie za wspaniałą atmosferę opieki i troski, która przepełnia państwa dom - mówił wicemarszałek Zbigniew Sosnowski.
- Zerwany dach, zalane piwnice, powalone konary - to skutki wiatru, burzy, deszczu.
- W Chełmnie odbyły się 2. Długodystansowe Zawody Pływackie Jeziora Starogrodzkiego
- W Chełmnie zorganizowano X Międzynarodowe Spotkania z Folklorem. Zdjęcia
- Tak wyglądał Jarmark Jaszczurczy w Chełmnie. Wielu wystawców. Zdjęcia
Janina Bernasiak urodziła się 9 lipca 1920 r. w Pleckiej Dąbrowie (łódzkie), skąd w dzieciństwie z rodziną przeniosła się do podchełmińskich Dworzysk. Z trójką rodzeństwa dorastała w gospodarstwie. Gdy wybuchła II wojna światowa z bliskim została przesiedlona do Generalnego Gubernatorstwa. W Dąbrowie Zduńskiej uczyła się w Żeńskiej Szkole Rolniczej. W stolicy, w Powstaniu Warszawskim, w którym brała udział jako sanitariuszka, łączniczka, nosząc pseudonim "Sarna" - poznała przyszłego męża. Za mąż za Bolesława Bernasiaka wyszła w 1944 roku i przeprowadziła się do Warszawy. Po upadku Powstania Warszawskiego para została rozdzielona i trafiła na roboty przymusowe do Niemiec. W drodze na kilka dni trafiła do obozu w Oświęcimiu. Po wojnie wrócili do kraju i w 1958 roku zamieszkali w Dworzyskach, gdzie prowadzili gospodarstwo rolne. Wychowała z mężem dwie córki i dwóch synów, z których starszy zajął się gospodarstwem po przejściu pani Janiny na emeryturę. Obecnie seniorka mieszka z córką w Chełmnie na osiedlu Kopernika.
- Babcia ciężko pracowała na roli przez całe życie, do lat 90-tych XX wieku - wspomina Rafał Dobrowolski, wnuk. - Z domu do stajni miała 150 metrów. Tam nosiła jedzenie, wodę zwierzętom. Pompa, która była w pobliżu budynków gospodarczych raz działała raz nie. Poza tym, miała 10 hektarów pól uprawnych. Nie przypominam sobie, by był u niej lekarz. Spędzałem u babci całe wakacje - pomagałem na roli, przy warzywach, żniwach. Od babci też złapałem smykałkę do gotowania. podpatrywałem ją i tak sam się nauczyłem. Ze smaków, które pamiętam z dzieciństwa to babciny makowiec - "na bogato". Z zapachów to na pewno choinka, zawsze żywa, pachnąca lasem.
Oglądała mecze piłkarskie i pochłaniała książki
Pasją pani Janiny było czytanie. Mimo pracowitego życia na wsi zawsze wieczorem znalazła czas i sięgała po lekturę, a gdy już mieszkała w Chełmnie potrafiła przeczytać nawet pięć książek tygodniowo. W całym życiu przeczytała ich kilka tysięcy. Zanim trzy lata temu jej stan zdrowia pogorszył się w wyniku udaru, mogła pochwalić się świetną pamięcią i można z nią było porozmawiać niemal na każdy temat. To dobra i gościnna osoba, która zawsze była życzliwa dla innych.
- Babcia lubiła piłkę nożną. W czasach, gdy grali Lato, Szarmach, Tomaszewski to zawsze chętnie zerknęła na transmisję telewizyjną - dodaje Rafał Dobrowolski, prezes Chełminianki Chełmno. - Na imprezach rodzinnych nie pogardziła też symbolicznym kieliszkiem - ale tylko czystej.
Ma 9 wnucząt, 10 prawnucząt i 4 praprawnucząt. W dniu 101. urodzin otrzymała wyjątkowy prezent - urodziło się jej 10. prawnuczę.
Zobaczcie zdjęcia
