Każdy będzie mógł dołożyć swój kamyczek do Audytu Krajobrazowego Kujaw i Pomorza

W całym kraju buduje się niemal wszędzie, a przy tym bardzo chaotyczne. Wójtowie zbyt często wydają pozwolenia na budowę lekką ręką, a potem wkracza się na tereny zielone, rąbie lasy, karczuje krzewy, buduje przysłowiowe gargamele. Przygotowywane w całym kraju audyty mają wyznaczyć krajobrazy priorytetowe i uregulować zasady kształtowania przestrzeni.

Tylko województwo kujawsko–pomorskie i wielkopolskie są na etapie końcowym przygotowywania Audytu Krajobrazowego. Pozostałe regiony są „daleko w polu”.

- Opinie samorządowców są dla nas ważne, ale są to tylko opinie i nie muszą zostać uwzględnione. To jednak nie oznacza, że nie będą uwzględnione. Opinie w sprawach kluczowych przedstawione przez rady największych miast regionu Bydgoszczy i Torunia zostały rozpatrzone pozytywnie i zostaną uwzględnione – mówi Mariusz Leszczyński, dyrektor Kujawsko-Pomorskiego Biura Planowania Przestrzennego i Regionalnego we Włocławku. - Jednak audyt kreślony jest według dość ścisłych, sztywnych założeń, według wzoru wyznaczonego ministerialnym rozporządzeniem. To tak jak arkusz Excel.

Audyt Krajobrazowy opiniowany jest także przez Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Bydgoszczy i urząd Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Toruniu, a wkrótce przedłożony zostanie marszałkowi Piotrowi Całbeckiemu. Odbędą się także konsultacje społeczne, w których będzie mógł wziąć udział każdy mieszkaniec regionu. Wytyczne płynące z tego dokumentu będą uwzględnione w nowym planie zagospodarowania przestrzennego województwa.

- To bardzo ważny i skomplikowany dokument planistyczny, który świadomym samorządowcom da narzędzie do kształtowania przestrzeni. Jeśli będą chcieli coś w krajobrazie ochronić, na przykład przed jakąś szkodliwą inwestycją, to mogą sięgnąć do audytu i zrobić to. Jeśli jednak takiego zamiaru nie będą mieli, to – powiedzmy sobie szczerze – audyt sam w sobie za nich tego nie zrobi – wyjaśnia dyrektor Leszczyński.

W audycie nie uwzględniono potrzeby zgłoszonej na razie tylko w przestrzeni publicznej – podczas wtorkowej konferencji Bydgoskiego Forum Bursztynowego Szlak ,,Między Bałtykiem i Adriatykiem”. O potrzebie wyrębu na potrzeby inwestycyjne 1000 hektarów lasu na skraju Puszczy Bydgoskiej mówił Przemysław Sztander, prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, zastrzegając jednak, iż trzeba by to robić etapami, a przy tym straty środowiskowe kompensować nasadzeniami w innych miejscach.

- Rozumiemy potrzeby inwestorów i doceniamy rolę Bydgoszczy jako największego ośrodka gospodarczego w regionie, a także znajdującego się w międzynarodowym korytarzu transportowym TEN-T, ale jak dotąd żaden wniosek w sprawie wyrębu nie wpłynął do urzędów. My tego problemu zwyczajnie nie widzimy – kontynuuje Mariusz Leszczyński. - W przeciwieństwie do 146 hektarów w tym rejonie na potrzeby Terminalu Intermodalnego Bydgoszcz – Emilianowo.

Prace nad audytem rozpoczyna się od identyfikacji krajobrazu regionu, wydziela się krajobrazy priorytetowe, zdobywa informacje o elementach przestrzennych, sporządza dokumentację kartograficzną i fotograficzną. W sumie w Kujawsko-Pomorskiem wytypowano ponad 1000 jednostek krajobrazowych.

Ważna jest to, czy dany obszar był dotąd chroniony prawnie, jak obszary lub obiekty z listy światowego dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego UNESCO, pomniki historii, rezerwaty przyrody i parki kulturowe.