KH Energa Toruń - Cracovia 4:2 (1:1, 2:1, 1:0)
Bramki: 1:0 Gimiński - Denyskin (5:30), 1:1 Jarosz - Wanacki, Kapica (19:42), 1:2 Wahlgren - Olsson (20:12), 2:2 Paakkola (25:15), 3:2 Baszyrow (30:20)
KH Energa: Svensson - Jaworski, A.Johansson, Kogut, Lawlor, Paakkola, Arrak - Gimiński, Henriksson, Baszyrow, Syty, Denyskin - Svars, Zieliński, Fjodorovs, Arrak, Worona - Kurnicki, Maćkowski, Prokurat, Kwiatkousky.
Obie drużyny mają 52 punkty na koncie, rywalizują o 5. miejsce w Tauron Hokej Lidze i ostatnio wiodło im się średnio: torunianie dwa razy przegrali z JKH GKS Jastrzębie, Cracovia przegrała cztery z ostatnich pięciu spotkań. Starcie na Tor-Torze miało więc swoją wagę.
Ostatni bezpośredni mecz tych drużyn w Krakowie rozgrywany był pod absolutne dyktando torunian, ale na Tor-Torze kibiców czekało znacznie więcej emocji. Gospodarze już w 6. minucie objęli prowadzenie, ale na sekundy przed końcem tercji zagapili się i pozwolili Cracovii wyrównać.
W 2. tercji dla odmiany to goście objęli prowadzenie, ale KH Energa szybko odpowiedział dwoma golami. Szczególnej urody był numer dwa, jednocześnie premierowe trafienie Mikko-Mattiego Paakkoli w Tauron Hokej Lidze. Fin wymanewrował obrońców i umieścił krążek tuż pod poprzeczką bramki Dominika Salamy.
Trzecia tercja rozpoczęła się od ataków hokeistów Cracovii, ale to w końcu gospodarze trafili do siatki. Kilku przewag liczebnych wcześniej nie udało się wykorzystać, ale gdy w 48. minucie na ławkę kar powędrował Damian Kapica, to sposób na Salamę znalazł Robert Arrak. Tego nie znalazł z kolei Denis Fjodorovs, który w 54. minucie był faulowany i miał szansę podwyższyć z rzutu karnego.
W niedzielę o godz. 18.00 KH Energa zmierzy się w Sosnowcu z Zagłębiem.
