Podhale Nowy Targ - KH Energa Toruń 2:9 (0:3, 0:3, 2:3)
Bramki: 0:1 Kalinowski - Johansson, Studziński (0:18), 0:2 Kwiatkouski - Zieliński, Syty (1:05), 0:3 Arrak - Worona, Syty (18:03), 0:4 Lawlor - Fjodorovs, Johansson (21:40), 0:5 Syty - Vahatalo (27:14), 0:6 Napiórkowski - Prokurat, Kurnicki (36:56), 0:7 Syty - Svars (43:01), 1:7 Bochniak - Malasiński, Bryniarski (46:22), 1:8 Johansson - Lawlor (46:46), 2:8 Słowakiewicz - Szczerba (56:13), 2:9 Fjodorovs - Worona, Johansson (56:38)
KH Energa: Studziński - Gimiński, Johansson, Fjodorovs, Arrak, Worona - Zieliński, Svars, Baszyrow, Syty, Kwiatkouski - Henriksson, Lawlor, K. Kalinowski, Vahatalo, Johansson - Jaworski, Kurnicki, Napiórkowski, Maćkowski, Prokurat.
Trener Juha Nurminen nie może się w tym sezonie doczekać meczu w optymalnym składzie tej swojej drużyny. W Nowym Targu wrócił na lodowisko Mikael Johansson, ale z kolei wypadł z ustawienia Julius Persson, który się rozchorował (jest szansa, że zagra w niedzielę). Mimo tych problemów drużyna w Nowy Targu spisała się świetnie, sięgnęła w świetnym stylu po trzecie w ogóle, a drugie wyjazdowe zwycięstwo w sezonie.
Torunianie już w pierwszych sekundach pokazali rywalom, kto tego dnia będzie rządził na lodowisku. Już w 18. sekundzie precyzycyjnym uderzeniem z dystansu tuż obok słupka popisał się Kamil Kalinowski. Niespełna minutę później swoje pierwsze trafienie w sezonie zaliczył Jakub Kwiatkouski, gdy zmienił lot krążka po strzale Mateusza Zielińskiego. Z kolei w 37. minucie po raz pierwszy w sezonie z gola cieszył się wychowanek klubu Patryk Napiórkowski.
W połowie spotkania KH Energa prowadził już 5:0, dwie bramki strzelając jeszcze w liczebnej przewadze. Torunianie dominowali na lodzie i od tego momentu zagadką już były jedynie rozmiary zwycięstwa.
W niedzielę KH Energa zmierzy się w Sosnowcu z Zagłębiem. To okazja do rewanżu za porażkę na własnym lodowisku 0:2.
