Na razie nie ma aktów wykonawczych do znowelizowanego Kodeksu karnego zakładającego konfiskatę pojazdu mechanicznego, gdy we krwi kierującego stwierdzi się więcej niż 1,5 promila alkoholu albo obecność innych podobnie działających środków. To jednak nie oznacza, że policja nie będzie zatrzymywać pojazdów do czasu rozstrzygnięcia danej sprawy przez sąd.
Resort sprawiedliwości chce zmodyfikować przepis
W Ministerstwie Sprawiedliwości trwają właśnie prace nad modyfikacją nowego prawa, aby sądy nie miały wątpliwości, czy jest zgodne z Konstytucją i aby nie miały "związanych rąk" - o przepadku bądź nie pojazdu mogły decydować z większą swobodą. Chodzi też o to, aby nie narazić Skarbu Państwa na ogromne odszkodowania.
Czytaj też
O tym, że takie zabiegi są prowadzone, powiedział w Radiu Zet wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha. Nowelizacja przepisów o odbieraniu aut będzie miała zastosowanie do wszystkich spraw, które będą się toczyły po 14 marca. Na stronie internetowej tego resoru nie ma jednak żadnej oficjalnej informacji.
Machina wszak ruszyła i w przypadku ujawniania przez policją kierującego, w którego krwi stwierdzi się 1,5 promila alkoholu i więcej lub obecność narkotyku, musi zabezpieczyć pojazd na policyjnym lub innym wyznaczonym przez władze lokalne parkingu. Zabezpieczyć do rozstrzygnięcia przez sąd. To może potrwać bardzo długo, a w tym czasie pojawią się szczegółowe akty wykonawcze, które ułatwią Temidzie pracę.
Nigdy nie jedź "pod wpływem"!
- Zdecydowanie odradzam jazdę pod wpływem alkoholu lub innych zabronionych środków i to zupełnie abstrahując od nowo wprowadzonych przepisów. To jest przecież ogromne zagrożenie na drodze, zagrożenie wypadkiem, śmiercią lub poważnymi obrażeniami. A do tego zawsze trzeba brać pod uwagę dotkliwe konsekwencje prawne – przestrzega nadkom. Robert Jakubas, p.o. naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
To może Cię zainteresować
- Ile czasu po wypiciu wina lub wódki można wsiąść za kierownicę? Tyle trzeba odczekać
- To może oszukać alkomat! Pijani bez picia alkoholu? Te produkty wykażą na promile
- Kobiety za kierownicą są bardziej odpowiedzialne i powodują mniej wypadków
- Więzienia w regionie są pełne przestępców drogowych. Liczby niepokoją i rosną
Nie Twoje auto? To zapłacisz!
Już to obecne (obowiązujące od 14 marca) prawo przewiduje pewne odstępstwa od twardej konfiskaty – nie można jej przeprowadzić, jeśli pojazd jest współwłasnością albo w leasingu, ale wtedy sprawca będzie musiał zapłacić jego równowartość.
Pojazd nie będzie też zabierany, jeśli pijany kierowca prowadził auto służbowe, wykonywał obowiązki zawodowe, np. za kierownicą ciężarówki czy autobusu. W takich przypadkach sąd określi nawiązkę na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości od 5 tys. zł do 60 tysięcy.
Przypomnijmy, że pojazd może zostać skonfiskowany (na razie tylko zatrzymany) także przy niższym stężeniu alkoholu – od jednego promila – a to w przypadku spowodowania wypadku.
To musi być pojazd mechaniczny
Art. 44b. Znowelizowanego Kodeksu karnego mówi o przepadku pojazdu mechanicznego prowadzonego przez sprawcę w ruchu lądowym lub równowartości pojazdu. Musi to więc być pojazd mechaniczny, żaden inny, by wymienić rower czy zaprzeg konny.
Prawo o ruchu drogowym uznaje za taki: pojazd samochodowy (którego konstrukcja umożliwia jazdę z prędkością przekraczającą 25 km na godz.), ciągnik rolniczy, motorower i przyczepę oraz pojazd wolnobieżny (którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 25 km), z wyłączeniem pojazdów wolnobieżnych będących w posiadaniu rolników – właścicieli gospodarstwa rolnego i użytkowanych w związku z posiadaniem tego gospodarstwa.
Ciągnik kwalifikuje się do konfiskaty
Złudzeń, że im ujdzie na sucho, nie powinni mieć zatem także rolnicy, którzy „ostro popili” i postanowili ruszyć traktorem po drodze publicznej (także w strefie zamieszkania i strefie ruchu), choćby tylko przez rodzinną wieś.
Zatem nie warto, zwłaszcza że cena nowoczesnego ciągnika sięga kilkuset tys. zł, a są takie, które grubo przekraczają pół miliona.
A jeśli ciągnik jest w leasingu albo pożyczony został od dobrego sąsiada? Wtedy rolnik – jak każdy inny sprawca – będzie musiał zapłacić państwu równowartość.
Wyjątkiem – jak już wiemy - jest pojazd wolnobieżny będący w posiadaniu właściciela gospodarstwa rolnego, czyli np. kombajn lub samobieżna kosiarka.