Kredytowa pułapka

     Mimo że tzw. system argentyński został prawnie zabroniony, są instytucje finansowe, takie jak unie czy fundusze, które wciąż stosują go w formie ukrytej. Przekonują nas o tym sygnały od Czytelników, którzy, mimo spełnienia określonych w umowie wymogów, obiecanych pożyczek nie dostają. Co więcej, nie mogą także wyegzekwować zwrotu pieniędzy wpłaconych w formie czy to opłaty przygotowawczej, czy też
     ubezpieczenia kredytu
     Szczególnie wiele skarg otrzymujemy na jedną z instytucji, mającą swoją siedzibę przy ulicy Polskiej Organizacji Wojskowej. - Po uiszczeniu 640 złotych i złożeniu dyspozycji wypłaty pożyczki miałem , zgodnie z umową, w ciągu 11 dni roboczych otrzymać 10 tys. złotych na rozkręcenie działalności gospodarczej - skarży się Dariusz H. - Niestety, instytucja ta wystawiła mnie do wiatru. Klient uważa, że
     został oszukany
     W podobny sposób został potraktowany inny klient, Celestyn L. Obiecywano mu kredyt w wysokości 25 tys. zł w ciągu 11 dni. - Miałem go otrzymać przed Nowym Rokiem - _opowiada zdesperowany. - Do tej pory nic nie dostałem. Nie mogę też odzyskać "ubezpieczenia kredytu". Chodzi o niemałą kwotę - 1425 złotych.
     W ten sposób "załatwieni" klienci zgłaszają się także do miejskiego rzecznika spraw konsumenta, policji i prokuratury. We włocławskiej siedzibie instytucji finansowej, która reklamuje się, że udziela kredytów, niczego
     nie można się dowiedzieć
     Pracownica odsyła do centrali, która ma swoją siedzibę we Wrocławiu. - _Wydałem już majątek na telefony i nic nie wskórałem - skarży się Celestyn L.
     Jak ustaliliśmy, w sprawie wyłudzenia pieniędzy przez instytucję finansową, która ma siedzibę przy ul. POW policja wszczęła śledztwo. Było ono przez jakiś czas prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej we Włocławku. Ostatecznie jednak zebrane materiały przekazane zostały prokuraturze we Wrocławiu, tam gdzie znajduje się centrala firmy kredytowej.
     **