Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarz krytykować może lekarza

Maja Erdmann
Poszkodowani pacjenci bardzo rzadko decydują się na zgłoszenie skarg do izb lekarskich.
Poszkodowani pacjenci bardzo rzadko decydują się na zgłoszenie skarg do izb lekarskich. Fot. sxc
Trybunał Konstytucyjny orzekł: nikt nie ma prawa zakazywać lekarzom publicznie mówić o błędach ich kolegów po fachu.

0 800-170-755 bezpłatna infolinia

Lekarz krytykować może lekarza
Infografika Ryszard Szmitkowski

(fot. Infografika Ryszard Szmitkowski)

0 800-170-755 bezpłatna infolinia

Zrezygnowaliście Państwo ze skargi na lekarza? Dlaczego? Czekam na telefony i maile
Maja Erdmann
[email protected]

od 11.00 do 14.00

Zgodnie z Kodeksem Etyki Lekarskiej lekarz miał prawo krytykować postępowanie swojego kolegi, tylko "w sposób szczególnie ostrożny". Skutki tego zapisu są takie, że medycy, nawet kiedy widzą ewidentne błędy innych lekarzy nie zgłaszają tego do sądów zawodowych. Nie mogą też powiedzieć pacjentowi, że jego poprzednik leczył go źle lub niedbale. Zapis w Kodeksie brzmi bowiem: "Lekarz nie powinien wypowiadać wobec chorego i jego otoczenia, a także wobec personelu asystującego lub publicznie niekorzystnej oceny działalności zawodowej innego lekarza lub dyskredytować go w jakikolwiek inny sposób."

Na własnej skórze o sile tego zapisu przekonała się lekarka z Wrocławia. Publicznie skrytykowała ona badania dzieci przeprowadzone przez lekarzy-naukowców. Została za to ukarana naganą przez sąd lekarski.

Taki zapis w Kodeksie Etyki Lekarskiej ma też inne skutki. Pacjenci rzadko wierzą, że wygrają z lekarzami. Sądzą, że koledzy po fachu będą się nawzajem osłaniać i tuszować własne błędy. Bo jeśli wyłamią się z solidarności zawodowej czeka ich ostracyzm. Doświadczył tego jeden z bydgoskich profesorów, biegły sądowy, który śmiał podważyć opinię innego lekarza. Został uznany przez środowisko za tego, który kala własne gniazdo.

Poszkodowani pacjenci bardzo rzadko decydują się na zgłoszenie skarg do izb lekarskich. - Lekarz nie chciał mnie przyjąć, odmówił pomocy, musiałam iść do niego prywatnie i dopiero zaczął się mną interesować, skierował na odpowiednie badania. W państwowej przychodni nie widział takiej potrzeby - mówi nam wczoraj Marianna z Bydgoszczy. - Czy tak można robić? Przecież ja mogłam umrzeć, zanim by mnie przebadali. Niech pani to opisze.
- Proszę złożyć skargę do izby lekarskiej.
- Co? Do izby? Przecież oni tam siebie sami osadzają, a lekarz lekarzowi krzywdy nie da zrobić. Szkoda czasu i zdrowia.

Takich telefonów odbieramy kilkanaście w tygodniu. Tylko nieliczni decydują się na szukanie sprawiedliwości w izbach lekarskich.
Jak się tam dowiedzieliśmy, skarg jest nawet coraz więcej. Wzrasta też liczba pozwów przeciw lekarzom do sądów karnych i cywilnych - pacjenci żądają odszkodowań. Jest też coraz większa liczba prawników specjalizujących się tylko w sprawach medycznych.

Jednak zanim skarga zostanie przekazana do sądu lekarskiego zajmuje się nią rzecznik odpowiedzialności zawodowej. Do Bydgoskiej Izbie Lekarskiej w zeszłym roku wpłynęło 141 skarg. Tylko osiem z nich rozpatrzył sąd zawodowy. Żaden lekarz nie został pozbawiony prawa wykonywania zawodu ani ukarany naganą.
Czterech dostało upomnienia. W Kujawsko-Pomorskiej Izbie Lekarskiej w Toruniu 10 medyków trafiło przed sąd lekarski. Sześciu dostało nagany, a dwóch uniewinniono.

Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej, Konstanty Radziwiłł twierdzi tymczasem, że chorzy, po to by mogli być z powodzeniem leczeni powinni mieć zaufanie do tych, którzy ich leczą. Dlatego lekarze nie powinni krytykować się nawzajem publicznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska