Spożycie mięsa wołowego w Polsce średnio na mieszkańca w ciągu roku to zaledwie 1,5 kg. - McDonalds podbija znacznie tą konsumpcję - dodał dr Lisiak. - W Polsce produkujemy dużo wołowiny, produkujemy dobrą wołowinę, ale wszystko sprzedajemy za granicę.
Chiny decydują o naszej wieprzowinie
Naukowiec zarysował też to, co dzieje się w obszarze wieprzowiny. Mówił o tym, że jej produkcja na świecie jest na dość stabilnym poziomie, choć nieznacznie spadła. - Dlaczego spadła? Jeden z producentów świń zmniejszył produkcję - Chiny. To, że Chińczycy zmniejszyli produkcję, oznacza, że cały świat nie jest w stanie wypełnić tej luki. Co to znaczy? Że tamten rynek jest dla nas priorytetowy. I to, jak będzie wyglądać produkcja świń w Pekinie, będzie miało wpływ na ceny skupu w województwie kujawsko-pomorskim i innych regionach Polski. Niestety taki handel międzynarodowy wymaga śledzenia sytuacji na innych rynkach. Chińczycy produkują mniej, wobec czego łatwiej jest nam sprzedać.
Dr Lisiak odniósł się także do danych liczbowych. Pokazując wykres obrazujący pogłowie oraz ubój świń w Polsce, wskazywał na różnice pomiędzy danymi GUS-u i IHARS-u. - Gdzie się podziało 5 mln sztuk? - pytał. - Uboje w Polsce są coraz wieksze, a świń coraz mniej.
Wieprzowiny więcej, ale na talerzu i tak drób
- W przypadku bydła mamy systematyczny wzrost pogłowia w kraju, ale mniejsza się pogłowie krów mlecznych - wskazywał naukowiec. W Polsce rośnie produkcja bydła mięsnego, wytwarzamy więcej wołowiny, jednak nie na polski rynek. Tu takie mięso na stoły trafia rzadko, a powoduje to także wyższa cena.
W kraju króluje drób. - Produkujemy bardzo dużo, bardzo taniego mięsa drobiowego. Na dzień dzisiejszy jesteśmy liderem w Europie w produkcji drobiu - przypominał dr inż. Dariusz Lisiak.
W ten sposób naukowiec otworzył dyskusję. Producenci i przedstawiciele inspekcji zastanawiali się nad nową superinspekcją, która ma powstać czy problemem z ASF.