- Każdy z nas może to zrobić, a nawet powinien - uważa Czytelnik, który przypomina, że właścicielem 49 procent udziałów w lecznicy nie jest starosta.
- Jest nim powiat świecki, czyli my, mieszkańcy, około stu tysięcy ludzi. Nie możemy być obojętni wobec zagrożenia, że już w listopadzie nie będzie ani jednej pielęgniarki na kilku oddziałach, w tym na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. A co, jeśli ktoś z nas będzie miał wypadek i tam trafi? - pyta Czytelnik.
Starosta przychyla się do tej opinii. - Prokuratura może skontrolować działanie Nowego Szpitala. Bez pielęgniarek nie ma on racji bytu. Jeśli odejdą, trzeba będzie powiadomić o tym zarządzanie kryzysowe przy wojewodzie kujawsko-pomorskim. Ostatecznością będzie ewakuowanie pacjentów do innych szpitali. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
Starosta zwraca uwagę, że zła sława naszego szpitala nie pozostanie bez wpływu na wysokość jego kontraktu: - Jeśli Narodowy Fundusz Zdrowia go obetnie, kolejki będą jeszcze dłuższe - tłumaczy.
Warto dodać, że problemów nie ma na oddziałach zakaźnym i płucnym - pracujące na nich pielęgniarki nie złożyły wypowiedzeń.