Inna sprawa, że słowackie, czeskie i węgierskie media też obwiniają swoje rządy o karygodne zaniedbania. Niczego i nikogo to nie usprawiedliwia - ale gdzie były te różne komitety do nadzwyczajnych zagrożeń? Dlaczego - skoro w wielu częściach kraju mówi się o kolejnej powodzi stulecia - zabrakło informacji o zagrożeniu?
Do mojej służbowej skrzynki mailowej co godzinę trafia komunikat ministra spraw wewnętrznych o tym, że jest powódź i trzeba zachować ostrożność. Tydzień temu, kiedy był na to czas, ministerstwo milczało.
Z drugiej strony z pewnym niedowierzaniem czytałem informację o wczorajszej decyzji kardynała Stanisława Dziwisza. Metropolita krakowski uznał, ze wystawienie na wieży Srebrnych Dzwonów relikwii św. Stanisława ochroni Kraków i Polskę przed żywiołem. Jednocześnie zaapelował do narodu, by ofiarnie niósł pomoc poszkodowanym.
O komentarzach internautów pod tą informacją wolę litościwie zamilczeć... Myślę, że wynalazek internetu zmusi nawet polski Kościół do reform.