Sprawa Lwa Rywina przestała być problemem psychiatrycznym i marginalnym. Staje się natomiast jednym z najpoważniejszych problemów Polski na początku XXI wieku.
Po raz pierwszy w historii III Rzeczypospolitej powołano sejmową komisję śledczą. Nie rozpoczęła ona działalności, ale już wiadomo, że jej jawne obrady będą musiały być znaczące, a być może i sensacyjne dla opinii publicznej. Do tej pory prokuratorzy nie przesłuchiwali aż tak wysokich dygnitarzy państwowych. Teraz urzędujący premier zgadza się bez oporów na takie przesłuchanie. Jeszcze niedawno o milionach dolarach łapówki mówiono szeptem, bądź w raportach zagranicznych instytucji. Teraz głośne mówienie jest oczywiste. Do niedawna tajne fundusze wyborcze były typowe dla każdej partii, a politycy w tej sprawie byli bardziej solidarni niż w walce o narodowe interesy. Teraz ta solidarność pęka.
Jeżeli sprawa Lwa Rywina będzie rozwijała się dalej w tym samym tempie, to już niedługo staniemy na progu moralnej rewolucji: gruntownego oczyszczania polskiej sceny politycznej z ludzi korzystających z łapówek, tajnych funduszy i niejasnych powiązań. Tym samym im kto śmielej będzie odkrywał kulisy polskiej polityki, tym zdobędzie większe uznanie opinii publicznej. Podział będzie wtedy przebiegał pomiędzy uczciwymi, a uczciwymi inaczej.
Wydaje się, że taki też scenariusz przewiduje i premier kierując do nadzorowania śledztwa prokuratorskiego osobę znaną ze swojej niezależności, zaangażowania oraz sumienności. W ten sam scenariusz wpisuje się odmawianie PSL-owcom stanowisk ministerialnych.
Jak na razie jednak nie wiadomo, co okaże się silniejsze: dążenie polityków do uczciwości, czy chęć zepchnięcia sprawy Rywina pod sukno. Nawet jednak, jeśli nastąpi to ostatnie, to po jakimś czasie znów wybuchnie kolejna sprawa. Aż do skutku.
Na gorąco
Roman Bäcker
Sprawa Lwa Rywina przestała być problemem psychiatrycznym i marginalnym. Staje się natomiast jednym z najpoważniejszych problemów Polski na początku XXI wieku.